julian olech julian olech
273
BLOG

Opozycja, szemrane towarzystwo skupione wokół Gazety Wyborczej, które niszczy nasz kraj.

julian olech julian olech Media Obserwuj temat Obserwuj notkę 6

Opozycja tak boi się PiS, że próbuje wszystkiego, by tę partię osłabić. Ostatnie pomysły, to rozszerzenie koalicji o marginalne ugrupowania, w tym skompromitowany KOD i "afera gruntowa premiera", teraz "odkryta" przez GW, o której działacze PO wiedzieli od dawna, ale nie czynili wokół tego larum, bo pan Morawiecki kiedyś pracował dla D.Tuska. Pełnomocnik premiera zapowiada pozwy sądowe przeciwko tym, którzy tę "aferę" wymyślili, ale pozwy te zostaną rozstrzygnięte dopiero po wyborach, a opozycja liczy, że nawet, jak wydumane, mocno zaszkodzą partii rządzącej. Czy opozycja nie boi się naciąganych spraw, które mogą trafić do sądy i niekoniecznie dobrze się dla niej skończyć? Widocznie się nie boi, bo po przegranych wyborach, to choćby i potop, skutki nie będą gorsze. Hipokryzję opozycji pokazuje teraz wołanie o wprowadzenie obowiązkowych oświadczeń dla współmałżonków najważniejszych osób w państwie, choć doskonale wiedzą, że coś na sumieniu, z ukrywaniem majątku, mają i ich przedstawiciele. Jeżeli w/w ustawa miałaby obowiązywać, to powinna obejmować wszystkich, łącznie z przedstawicielami władz samorządowych, bo tam kombinowania z majątkami jest najwięcej, o czym wielokrotnie informowały media.

GW mocno wyspecjalizowała się w jątrzeniu w naszym kraju, a ciągnie się to od czasu "afery Rywina", w której skazano tylko posłańca krążącego między układającymi się stronami. Ucierpiała, choć nie wprost, ówczesna strona rządowa, ale ich potencjalny partner do interesu, który całą aferę ujawnił z dużym opóźnieniem, wyszedł z tego bez szwanku. Widocznie pan redaktor poczuł siłę, skoro obalił rząd i pomyślał, dlaczego tej siły nie wykorzystywać w przyszłości. I właśnie wykorzystuje. Obecny rząd bardzo mu zaszedł za skórę, decyzje rządu zdecydowanie obniżyły nakład Gazety i nie dają widoków na powrót jej szefostwa do śmietanki towarzyskiej naszego państwa. Przecież to tak nie może być, by Polska rządziła się bez udziału Gazety Wyborczej!

Gazeta jest specjalistką w wykrywaniu "afer", ale głównie tych, które mogą zaszkodzić stronie rządzącej. Nie tak dawno mieliśmy aferę taśmową związaną z potencjalną inwestycją przy ul. Srebrnej w Warszawie, która miała pogrążyć PiS i prezesa, a ośmieszyła tylko "biednego" Austriaka, potencjalnego wykonawcę biurowców i jego adwokatów. Teraz mamy, na parę dni przed wyborami "aferę gruntową" premiera, ale pewnie to nie koniec, do wyborów jeszcze parę dni, zobaczymy, co GW ma w zanadrzu.

Opozycja dokonuje "cudów", by oddalić widmo porażki w wyborach do PE. Powołała Koalicję Europejką, swoiste LGBT w polityce, gdzie partyjne poglądy mieszają się tak, że śmiało można powiedzieć, że "każdy może z każdym ", choć PSL wyraźnie temu zaprzecza. Zaprzeczać to jedno, a robić to drugie, decydenci z PSL mocno oklaskiwali D.Tuska i jego supporta na UW, choć później próbowali się od treści tych przemówień wyraźnie odcinać. D.Tusk nie daje jednak za wygraną, mocno angażuje się w działania opozycji, a nawet je inspiruje. Wprawdzie D.Tuskowi tego robić nie wolno, ze względu na zapisy unijnych traktatów, ale kto by się tym martwił, wszak on tu przyjeżdża "ratować Unię" i pewnie ma na to zgodę unijnych decydentów. W ostatnią niedzielę to Gazetowe towarzystwo, z "królem Europy" i byłymi prezydentami na czele, a także z politykami opozycji zorganizowało "Marsz Polska w Europie", ale frekwencja, zapowiadana na 50 tys. była marniutka, tylko nieco ponad 7 tys., więc może po to, by ją przykryć, wymyślno aferę z premierem Morawieckim? Ten marsz potwierdził jednak dosyć kiepskie poparcie dla idei głoszonych przez D.Tuska i KE, a wpadka panów Grupińskiego i Neumanna, w ich wypowiedziach na temat związków homoseksualnych, potwierdza zamierzenia tej formacji, należy co innego głosić w kampaniach wyborczych, a zupełnie co innego robić po wyborach, szczególnie, jak ponownie dojdą do władzy. Doskonale widać, jak mocno rozpycha się w Polsce homolobby, a opozycja takie działania popiera. Jeżeli to będzie kontynuowane, to za chwilę w Polsce będziemy mieli pedofilię instytucjonalną, wdrażaną przez LGBT-owskich "latarników" w naszych szkołach, czy tego Polsce potrzeba?
Opozycja niby walczy z pedofilią, ale tylko z tą, która wdarła się w szeregi osób duchownych. Mocne oklaskiwanie filmów: "Kler" i "Tylko nie mów nikomu", a zupełne marginalizowanie pedofilii, jako takiej z ukrywaniem jej w szeregach TW służb specjalnych i sprzeciw przeciwko zmianie prawa zaostrzającego kary dla pedofilów stawiają pod dużym znakiem zapytania intencje opozycji w tej bulwersującej sprawie.
Naczelny GW mocno wspiera wyżej opisane działania opozycji, zawsze serdecznie wita się z D.Tuskiem, kiedy ten przyjeżdża ratować kraj, bo sama Gazeta, i wszystkie "dzieła" przy niej powstałe, z radiem TOK FM na czele, wyraźnie nie dają już rady. Jak dziennikarze w/w mediów potrafią konfabulować, niech świadczy jeden z tytułów poniedziałkowej Gazety, "Finisz kampanii: konwulsje PiS i powrót Tuska". Pani redaktor KK-Z mocno odleciała, wszak wiedziała już, jaką frekwencję niedzielnemu pochodowi zapewnił udział Tuska i wie też, jakie wyniki sondażowe osiągnął PiS w opracowaniu zamówionym przez samą Gazetę, które z założenia dla PiS musiały być niekorzystne. To są konwulsje PiS? Założę się, o czapkę śliwek, że PO i cała KE w ciemno kupiłaby taki wynik, jaki przypisują PiS, bo to ciągle czyniłoby ich poważnym graczem na politycznym rynku, wspieranym ze wszystkich stron. Pytanie tylko, jak się tymi zdobytymi procentami poparcia te kolorowe partie podzielą, bo zgody, co do tego podziału raczej nie będzie.

Nasi byli dyplomaci, to także aktywna opozycja i to wobec państwa, które kiedyś reprezentowali. Jak totalnie przegranymi, wyrzuconymi poza "elity", muszą się czuć ci dyplomaci, skoro, po głośnym incydencie zaatakowania naszego ambasadora w Jerozolimie, napisali list do premiera, uprzejmie donosząc, że obecna dyplomacja, protestująca przeciwko temu zdarzeniu, nie zachowała się tak, "jak trzeba", czyli nie siedziała cicho. Ci dyplomaci, z czasu rządów PO-PSL nigdy nie powinni dostać już szansy reprezentowania naszego kraju, bo nie potrafią bronić dobrego imienia Polski i strach pomyśleć, ile razy w swojej wcześniejszej działalności przyjmowali stanowiska niekorzystne dla naszego kraju. Przykład ich niedopuszczalnego zachowania powinno się przytaczać we wszystkich poradnikach dla dyplomatów, by wiedzieli, jak dyplomata nigdy nie może się zachować wobec własnego państwa, nawet wtedy, kiedy nie jest czynnym dyplomatą.

Gazeta próbuje zdestabilizować nasz kraj, to główny cel, który jej przyświeca. Przeciwnikiem GW jest zawsze prawica, KK, tradycyjna rodzina i Polska, taka, jaką znamy z historii i opowiadań naszych rodziców i dziadków. W zbliżających się wyborach, zobaczymy, jakiej Polski chcą nasi rodacy. Choć te najbliższe wybory są wyborami do Parlamentu Europejskiego, to dla Polski wynik tych wyborów ma duże znaczenie, bo zdecyduje, jaka po tych wyborach będzie Unia. Dobrze już wiemy, czego Unia chce od nas, a czego my oczekujemy od Unii. Unia ma duży wpływ na nasz kraj, najwyższy czas, byśmy i my mieli coś do powiedzenia w Unii, a nie tylko przyklaskiwali jej decydentom, którzy tak bardzo odstąpili od pierwotnych unijnych założeń. GW i skupione wokół niej towarzystwo chcieliby, "by było, jak było", a naszą nadzieją jest to, że tak, jak było już nie będzie.

to tylko moje opinie, nie oceniam ludzi, opisuję ich publiczne zachowania _ komentarze: pisz co chcesz, ale bez inwektyw i wulgaryzmów, za to zalicza się wypady

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura