julian olech julian olech
290
BLOG

Dlaczego tylko Falenta?

julian olech julian olech Afera podsłuchowa Obserwuj temat Obserwuj notkę 8

Atmosfera wokół Marka Falenty mocno się zagęszcza. Ten rzekomy "mózg" afery podsłuchowej, która ponoć przyczyniła się do utraty władzy przez rząd koalicji PO-PSL siedzi w areszcie w oczekiwaniu na rozpoczęcie odbywania kary 2,5 roku więzienia, jaką wymierzył mu Sąd Okręgowy w Warszawie. Falenta już powinien być osadzony w więzieniu, ale przed rozpoczęciem odbywania kary wyjechał za granicę, gdzie ukrywał się do 8 kwietnia br. Zatrzymany dzięki Europejskiemu Nakazowi Aresztowania, sprowadzony do Polski próbuje się bronić przed osadzeniem, ale sięgnął po środki, które pomóc mu raczej nie mogą. Sam Falenta mówi o sobie, że był zaangażowany po stronie PiS, że "wierzył w sprawę pt. Polska uczciwa i sprawiedliwa" (za GW), a przez swoje nagrania chciał obnażyć niewłaściwe rządy poprzedniej koalicji, że za to obiecano mu "wiele korzyści i łupów" (za GW), a w sumie zostawiono go samego. Falenta napisał list do prezydenta Polski i daje miesiąc formacji PiS na wywiązanie się z danych mu obietnic, w tym, m.in. na ułaskawienie go od odbywania kary. Falenta grozi, że nie będzie samotnie gnić w więzieniu, że ujawni kolejne podsłuchy, które pognębią tych, którzy do tej czarnej roboty go namówili i ujawnia długą listę nazwisk polityków z PiS, którzy są w tę aferę podsłuchową zamieszani.

Liberalne media chętnie opisują wyznania Falenty licząc na polityczne korzyści dla opozycji, jakie mogą się pojawić po ujawnieniu kolejnych tajemnic. Politycy opozycji też niby stoją za Falentą, ale jakoś tak bez szczególnego zaangażowania, ponieważ do końca nie wiedzą, co też może jeszcze wyniknąć z nagrań, które mogą zostać ujawnione. Pozostawiają sprawę wymiarowi sprawiedliwości i losowi, który może nią różnie pokierować, zastanówmy się przez chwilę, dlaczego akurat ta sprawa ma taki szczególny wymiar, przecież to nie pierwsza afera podsłuchowa, która ujrzała światło dzienne. Opozycja nazywa tą sprawę szczególnie poważną, bo uważa, że ta afera pozbawiła ją władzy. Ta teza jest nie do udowodnienia, a gdyby nawet przyjąć ją za prawdziwą, to można byłoby porównać ją do przypadku znacznie lepiej udokumentowanego, do afery Rywina, która obaliła rząd L.Millera. Tamten organizator nagrań był doskonale znany, ponieważ sam był jednym z bohaterów afery. Jedynym, który za tamtą aferę zapłacił długą odsiadką w więzieniu był posłaniec między dogadującymi się stronami. Widocznie uznano, że ktoś musi ponieść karę i wybrano tego, który miał małe możliwości, by skutecznie się bronić. Samej afery do końca nie rozwikłano i do dzisiaj wiele jej aspektów pozostaje w sferze domysłów. To zresztą nie jedyna afera podsłuchowa, w która zamieszane były strony rządowe i żadna z nich nie została do końca rozwikłana. Dlaczego zatem w aferze Falenty domniemany organizator tajnych nagrań ma wylądować w więzieniu? Przecież ta afera nie ujawniła żadnych ważnych, tajnych informacji państwowych, nie polegała na podsłuchiwani urzędników w ich gabinetach ulokowanych w państwowych obiektach, nie przyniosła krachu na giełdzie. Te podsłuchy ujawniły tylko patologiczne zachowania niektórych ważnych urzędników państwowych, którzy szczerze wypowiadali się o państwie, którym sami zarządzali.

W aferze Falenty pewne zdziwienie może budzić wyrok sądu, który samego Falentę skazał na 2,5 roku więzienia. Wyrok okazał się o wiele surowszy, niż oczekiwał prokurator prowadzący sprawę. Ten wyrok z jednej strony daje opozycji satysfakcję, że "dobry sąd" wymierzył sprawiedliwy wyrok, ale z drugiej strony daje też podstawy, by bliżej przyjrzeć się starym, ale też i całkiem nowym aferom, w których organizatorzy nielegalnych podsłuchów nie ponieśli żadnej kary. Czy to nie dowód na to, że prawo działa jednak wybiórczo? Jeżeli nielegalne podsłuch są karalne, a są, to każdy, który takie podsłuchy organizuje powinien ponieść jakąś karę, ale niekoniecznie musi to być kara pozbawienia wolności.

to tylko moje opinie, nie oceniam ludzi, opisuję ich publiczne zachowania _ komentarze: pisz co chcesz, ale bez inwektyw i wulgaryzmów, za to zalicza się wypady

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka