julian olech julian olech
1159
BLOG

Od kiedy to opozycja jest tak bardzo wrażliwa na hejt?

julian olech julian olech PO Obserwuj temat Obserwuj notkę 37

Wkisłownik - hejt: "obraźliwy lub pełen agresji komentarz zamieszczony w internecie"
Pod koniec lipca wyjeżdżałem na krótki urlop, który, niespodziewanie dla mnie, przerodził się w najdłuższy wypoczynek, jaki kiedykolwiek sobie zafundowałem. Tam, gdzie byłem, byłem pozbawiony dostępu do internetu, co z początku wydawało się uciążliwe, ale po krótkim czasie okazało się całkiem miłe. Szybko okazało się, że można żyć bez nasłuchiwania, co, kto powiedział, co zrobił, kto kogo zdradził i kto na tym zyskał. Znowu zauważyłem z bliska, jak wygląda przyroda, że w nocy można zaleźć kawałek nieba pełnego gwiazd, a także, że dookoła żyje wielu ludzi, których polityka niewiele interesuje, a którzy jednak wiedzą na kogo będą głosować w nadchodzących wyborach. Dziwny świat, bez polityki i taki normalny.

Kiedy po miesiącu wróciłem do wielkomiejskiej, skażonej polityką rzeczywistości nic mnie specjalnie nie zaskoczyło. Politycy i "polityczki", a jakże, okładają się cepami, jak przed miesiącem, choć spodziewałem się, że razy będą już mocniejsze, wybory przecież całkiem blisko, ale widocznie rozprzężenie urlopowe dotknęło nie tylko mnie. Zresztą, w polityce "wszystko już było", nowe wydarzenia to tylko modyfikacje tego, co było wcześniej. Ostatnio do znudzenia jest omawianie zjawisko internetowego hejtu, choć dla mnie hejt, to nie tylko internet, ale też wszystkie inne media, które złośliwe komentarze upowszechniają. Hejt, to też określeni ludzie, których wypowiedzi w ogromnej wielkości można do hejtu zaliczyć. Co ciekawe, niektórzy z czołowych hejterów i hejterek, tak, tak, wcale ich niemało, są uważani w swoich środowiskach za osoby z polityczną charyzmą, co najwyżej naznaczoną kontrowersyjnością, a w żadnym przypadku nie są posądzane o hejtowanie. Można by tu wymienić pewną pisarkę, dziennikarkę, blogerkę, reemigrantkę, która wróciła z kraju mlekiem i miodem płynącego do "znękanej ojczyzny", by tu każdą swoją wypowiedzią, siejącą nienawiść do tradycyjnej Polski uprawiać hejt w czystej postaci, ale jakoś nikt z opozycji tej pani hejterką nie nazywa.

Tym większe rozbawienie wzbudziło we mnie oburzenie na hejt wykryty przez opozycję w szeregach pracowników Ministerstwa Sprawiedliwości, którzy "w grupie i porozumieniu" rzekomo hejtowali sędziów sprzeciwiających się reformom wymiaru sprawiedliwości. Szef SLD, już po Konwencji Lewicy, która rozśmieszyła nawet niektórych komentatorów radia TOK FM,  komentując te zdarzenia w MS użył określenia, że "to są jaja", co tam się dzieje. No cóż, panie Cz., "to są jaja", że pan i pana środowisko chcecie w Polsce zaprowadzać swoją praworządność, którą przecież dobrze znamy, wielu z was wprowadzało ją już przed 1989r, a też i po 1989r. A że sędziowie są też sami sobie winni, bo choć powinni być apolityczni, a zaczęli się w politykę bawić, nie wyłączając sędziów i pani prezes SN, byłych prezesów TK, członków KRS, itd., to świadczy o ich wielkiej naiwności. Sędziowie chcą być bardziej politykami, celebrytami, niż sędziami i liczą na przychylność całej społeczności podzielonego narodu? Nie ma nic za darmo, za popularność się płaci, czasami dosyć wysoką cenę. Wiedzą to niektórzy aktorzy, którzy nie znajdują zatrudnienia, bo za bardzo przejęli się losem narodu i zaczęli grać role zarezerwowane dla polityków, naukowcy, którzy robią kariery dopiero po zmianie obozu politycznego na ten, który ma wpływy we właściwym środowisku naukowym, byli dyplomaci, którzy marzą o utraconych placówkach, w których spijali koniaki i palili drogie cygara na koszt państwa, przeciwko któremu po cichu spiskowali. Teraz nawet się z tym spiskowaniem nie kryją, zbliża się wizyta prezydenta Trampa, a byli dyplomaci piszą do niego list, by zechciał napomnieć polski rząd, że prowadzi niewłaściwą politykę, bo niezgodną z ideałami liberałów.
Hejtowanie rządu zaczęło się zaraz po rozstrzygnięci wyborów prezydenckich i parlamentarnych w 2015r. Upadłe "elity", byli prezydenci, premierzy, "ważni" politycy opozycji, a także "pokrzywdzona" sędziowska kasta bez ogródek występowali przeciwko nowemu rządowi i nikt specjalnie nie ronił łez, że hejtują przeciwko rządowi, a więc i państwu, które ich utrzymuje. Czy hejt zawsze musi być wulgarny? Nie musi, ale często jest, bo i "eleity" klną, jak szewce, ale i obrażają w bardziej wyrafinowany sposób używając eleganckich słów.
Kiedy hejt nie jest hejtem? Kiedy krytykujesz przeciwnika, nie hejtujesz, tylko walczysz o prawo i sprawiedliwość? Kiedy ciebie krytykują, to znaczy, że uprawiają hejt? Taż to w czysty sposób stosowanie "prawa Kalego", ale nikt nie chce się do tego przyznać. Hejtujesz?  Sam sobie odpowiedz na to pytanie, bo sam wiesz najlepiej, jakie intencje mają twoje komentarze.


to tylko moje opinie, nie oceniam ludzi, opisuję ich publiczne zachowania _ komentarze: pisz co chcesz, ale bez inwektyw i wulgaryzmów, za to zalicza się wypady

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka