Wczoraj Sąd Najwyższy USA postanowił nie zajmować stanowiska w sporze Argentyny z funduszami finansowymi zwanymi sępami. Wyrok nie jest korzystny dla Argentyny, gdyż prawomocnym staje się decyzja sądu niższej instancji, nakazująca zapłatę żądanych kwot. Co nas to obchodzi? Polska była w 1989 roku bankrutem - podobnie jak Argentyna. Jednak Argentyna ogłosiła bankructwo, a następnie dogadała się z dłużnikami. Natomiast z finansowymi sępami (którzy chcą na bankructwie zarobić miliardy kosztem narodu argentyńskiego) od lat prowadzi wojnę.
Porównanie sytuacji gospodarczej naszych krajów pokazuje, że ta wojna nie przeszkadza Argentynie rozwijać się. Wskaźniki obrazujące jakość życia są korzystniejsze w Argentynie (niskie bezrobocie i wskaźnik płodności na niewyobrażalnym w Polsce poziomie 2,20).
Argentyna traktuje walkę z finansistami, jako część misji przeciwstawienia się globalnemu modelowi biznesowemu, generującemu niewyobrażalne tragedie. Także tragedie wielu Polaków.
Dumny niegdyś naród Polski w zestawieniu z Argentyńczykami wygląda jak pies w zestawieniu z wilkiem w wierszu Mickiewicza. Nie pamiętamy o słowach:
„Lepszy w wolności kęsek lada jaki
Niźli w niewoli przysmaki”
Natomiast człowiekowi, który nałożył nam finansowy łańcuch daliśmy najwyższy order. Do dzisiaj nie brak ludzi, uważający, że byłby on dobrym kandydatem na premiera.
W tym miejscu wypada wznieść do Boga starą modlitwę: „daj mi cierpliwość,abym zniósł to czego zmienić nie mogę”. Bo głupota Polaków jest naprawdę trudna do zniesienia.
Inne tematy w dziale Gospodarka