Józef  Wieczorek Józef Wieczorek
78
BLOG

Jubileusz konferencji rektorów

Józef  Wieczorek Józef Wieczorek Edukacja Obserwuj temat Obserwuj notkę 1

W ramach transformowania polskiej domeny akademickiej i jej umiędzynarodawiania 25 lat temu powstała Konferencja Rektorów Akademickich Szkół Polskich. W jej skład weszło zrazu 73 rektorów szkół wyższych, ale w trakcie liczbowego rozwijania się domeny liczy dziś ona 109 członków, a kolejni są stowarzyszeni z KRASP.

Wspólnie odpowiadają za kształcenie 70 proc. studentów, więc wiemy, kto ponosi odpowiedzialność za dramatyczne obniżenie poziomu wykształcenia w Polsce. Rektorzy stoją też na straży etyki zawodowej, tworząc liczne kodeksy i komisje, choć wartości etyczne na uczelniach są w autonomicznym… zaniku.

Pierwszym szefem, ojcem KRASP, był rektor UJ Aleksander Koj, którego postawa 35 lat temu (też jubileusz!) skłoniła mnie do nadania tytułu „Trąd w Pałacu Nauki” ostatniej mojej książce. Od zarania KRASP reformowała niewydolny system szkolnictwa wyższego, ale nie zdołała pokonać trądu go zniewalającego.

Kiedy na początku wieku rektorzy mieli opracować nową ustawę, szefowie KRASP udali się po pomoc do prezydenta, choć nie magistra, żeby zrobił taką ustawę, aby im było dobrze. I tak się stało. Po przyjęciu ustawy w 2005 roku rektorom było dobrze, a jeszcze im się poprawiło po ostatniej reformie Gowina.

W wyniku tych reform nauce w Polsce nie stało się lepiej i nasze uczelnie okopały się na dalekich pozycjach w rankingach światowych, mimo zachowania naszych filarów systemowych habilitacji i profesury belwederskiej, które nie stanowią oparcia dla naszej gospodarki i nikogo na świecie nie interesują.

Na 10-lecie KRASP rektorzy raczyli się nowo wyprodukowanym na UJ winem Maius, ale okazało się, że ta produkcja nie jest legalna, a nazwa niezgodna z prawem. To symbolicznie pokazywało niemoc prawną rektorów, z której nie zdołali się wydostać do dnia dzisiejszego, choć produkcję wina zalegalizowano, a i nazwę zmieniono. Co więcej, rektorzy nie zdołali się nauczyć organizowania konkursów na etaty, stąd operacja „Universita bandita” jest potrzebna dla Polski.

Kojarzony w przestrzeni publicznej z walką o naprawę domeny akademickiej, ujawnianiem plag akademickich i dokumentowania trądu panującego w pałacu nauki 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo