Tak mi się napisało 28 februariusa roku pańskiego 2025 o godzinie 10 u Kemira:
Gdzie Niemcy tam wojna.
Tak było, tak jest i tak będzie.
I teraz mi strasznie głupio.
Żełeński stanął ramię w ramię z eurokouchozem, ale mimo wszystko liczyło się po cichu (prócz rzeczonych w leadzie), że jednak się powiedzie.
Aż tu taka siurpryza.
Nie można wykluczyć, że putler olał rozmowy z komikiem a cała reszta to teatr. Ale czy Żełeński byłby aż tak głupi, żeby się nie uśmiechnąć i powiedzieć - no to sobie gadaj.... z putlerem?
Czyli nowe rozdanie i wybory, których nie będzie, bo będzie wojna?
Germania przygotowuje nowy transport hełmów.
Inne tematy w dziale Polityka