Jaki prezydent taki "ożeł"
Internauci śmieją się z akcji Komorowskiego i Wyborczej
]
foto: facebook
"Gazeta Wyborcza" we współpracy z "Trójką" (uważanym przez opinię publiczną za radio prezydenckie) organizują 2 maja marsz w Warszawie pod hasłem "Orzeł może". Patronat honorowy objął prezydent Bronisław Komorowski, a przed Pałacem Prezydenckim ma stanąć czekoladowy ptak. Internauci wyśmiewają akcje, "GW" grozi procesem.
Wbrew założeniom organizatorów ujawnione zdjęcia czekoladowego ptaka zamiast entuzjazmu wzbudziły załamanie internautów oraz stały się obiektem żartów.

źródło: Facebook
"To wygląda jak jakiś mrówkojad..Ożeł morze ??? A morze wrona???" pyta jeden z użytkowników na Facebooku pod zdjęciem.
"To jest profanacja i w każdym normalnym kraju skończyło by się to ogromnym skandalem" - pisze drugi.
Sprawę na swoim blogu skomentował znany prawnik Piotr Waglowski. W tekście pt. Czekoladowy rozbiór Polski w sferze symbolicznej pisze:
- Jest mi tak strasznie przykro. Przez chwilę myślałem, że to taka "kaczka dziennikarska", że ktoś sobie wymyślił i puścił w Sieć mema. Ale okazuje się, że to dzieje się naprawdę. Oto w Dniu Flagi Rzeczypospolitej Polskiej ma odbyć się "społeczna akcja", która ma "przekonać Polaków do okazywania życzliwości, optymizmu i wiary we własne siły". Zaczynam być człowiekiem, którego do optymizmu należy zacząć przekonywać, chociaż wciąż staram się okazywać życzliwość i wiarę we własne siły. Jednak świadomość, że ktoś rzeczywiście uznał za dobry pomysł odsłaniania czekoladowej karykatury symbolu narodowego przed Pałacem Prezydenckim powoduje, że staję się pesymistą"
- Na stronach Trójki jest też konkurs "Wywiń orła". W mojej opinii jest to tak głęboko chory pomysł, że brak mi słów- napisał Waglowski, znany również jako VaGla. -
Kiedy to się rzeczywiście wydarzy, to będzie to - jak uważam - jeden z najsmutniejszych dni Rzeczypospolitej. A może wówczas już nie będzie żadnej Rzeczypospolitej. Bo zostanie kolegialnie skonsumowana. Jak ten czekoladowy ptak, który będzie to symbolizował - ubolewa Waglowski.
Część internautów próbuje złość na bezczeszczenie orła zamienić w żart.
Mecenas "Gazety Wyborczej" zdążył już zagrozić krytykom akcji.
- Analizując to w aspekcie prawa i dobrych obyczajów, mamy do czynienia z działaniem ewidentnie bezprawnym - czytamy na stronie internetowej dziennika.
"Najpierw: Świętuj na wesoło, nie bądź smutasem, orzeł może!. Teraz: święte oburzenie, bo "prawicowe portale" robią z tej akcji jaja a słynny mecenas Rogowski nawet grozi procesami. LOL. Kochani, nie nabzdyczajcie się tak! Trochę luzu :-)" napisał na Twitterze dziennikarz "Do Rzeczy" Marek Magierowski.
Trójce również nie podoba się żartowanie z akcji prezydenckiej:
"Zarząd Polskiego Radia zamierza bezzwłocznie podjąć stosowne kroki prawne przeciwko autorom i wydawcom publikacji szkalujących Polskie Radio S.A. i naruszającym dobre imię publicznego nadawcy, pojawiających się w kontekście akcji „Orzeł może”.
Także drodzy użytkownicy pamiętając o losie Antykomora uważajcie na swoje żarty. Ma być "pozytywnie", ale bez przesady.
Minister Romuald Szeremietiew: A Bronek skorzysta?
04.10.209 r. / Cytat notki Romualda Szeremietiewa: "Z umiarkowanym zainteresowaniem oglądałem podawane w mediach przypadki "afery medialnej" i występy pocącego się Chlebowskiego i krecacego Drzewieckiego, gdy nagle jedno mnie zdziwiło. Ogladałem wyjście delegacji PO z Belwederu po nieudanym spotkaniu z Prezydentem. Obok wyraźnie złego Tuska szedł uśmiechnięty, rozluźniony i kordialnie poklepujący premiera Komorowski. Dostrzegła tę scenę zwykle nie ogladająca TV moja żona - "a ten Bronek z czego sie cieszy?"
Wczoraj natknąłem się przypadkowo na znajomego, który uchodzi za dobrze poinformowanego w 'poruszeniach politycznych'. Zapytałem jak tłumaczy uśmiechniętego marszałka Sejmu, gdy jego partię bombardują.
Ależ to w woda na młyn Bronia - usłyszałem. Wg mego rozmówcy aferę zdetonował duet Kamiński (CBA) Komorowski. Zachowanie Kamińskiego politycznie zrozumiałe (prawnie nie, trzeba było cicho czekać, aż rybki z PO znajdą się w sieci) bo dzięki temu osłabieniu ulega pozycja Tuska i Leszek Kaczyński ma szanę na reelekcję, a może nawet PiS na powrót do władzy.
A czemu Komorowski? On sądzi, że po kompromitacji ekipy Tuska obejmie rządy w PO i sam zostanie kandydatem na prezydenta z ramienia swojej partii. No coż Bronek to ambitna postać.
Tak, tak, mój drogi. - kończył mój znajomy. Chlebowski i Drzewiecki to taki "dwugłowy Farmus", w rolę WSI wcieliło się CBA, tylko "Rzeczpospolita" chociaż "nie ta sama" co w lipcu 2001 r., to że jednak "taka sama" - jak zwykle doniosła.
I wtedy przypomniała mi się uradowana twarz Bronka, gdy w lipcu 2001 r. informował dziennikarzy, że właśnie "złapał" Farmusa i skierował do premiera wniosek o wyrzucenie mnie z MON, bo go "okłamałem". Po aferze poszedł w górę. Nie został uznany za skompromitowanego, jako szef aferzysty Szeremietiewa. Jest dziś drugą osobą w państwie - marszałkiem Sejmu. Czy teraz też się uda i będzie prezydentem III RP?"
KOMENTARZ: Gratuluję spostrzegawczości ministrowi Szeremietiewowi. Pół roku przed "Smoleńskiem" zauważył początek drogi Komorowskiego do prezydentury - a być może nawet, dostrzegł "spisek", który go do urzędu prezydenta wyniósł.
Jeśli wsłuchamy się w wypowiedź Palikota, to można zauważyć, że w polskiej konstytucji mamy potencjalnie, jeśli nie kryminogenny, to kuszący zapis, na podstawie którego człowiek z partii opozycyjnej w stosunku do partii z której wywodzi się prezydent, może zająć miejsce prezydenta w wyniku śmierci urzędującego prezydenta. - To zapis bardzo niefortunny, który prowadzi właśnie do rozmów i dywagacji, jakie Poseł Palikot prowadził z marszałkiem Komorowskim.
>>> Więcej tutaj >>> https://docs.google.com/document/d/1ATvrVnAOyX9RR-eDZrR9vzwFYQTG4sC2JnLXpodMkBE/edit?pli=1
Niezalezna.pl: Czy Rosja wymieni nam premiera?
foto: Tomasz Adamowicz/Gazeta Polska
Komorowski, Schetyna, ludzie wojskowych służb – oto triumwirat, który na krótką metę najbardziej zyskuje na upadku Donalda Tuska. Paradoks polega na tym, że dymisji Tuska chce dziś zarówno obóz niepodległościowy, jak i ludzie Moskwy. Jego odejście wydaje się przesądzone, ale nie wiadomo, która z tych dwóch opcji na tym wygra.
Kto najbardziej ucieszył się z wygranej PiS w wyborach uzupełniających w Rybniku? Jarosław Kaczyński? Niekoniecznie.
– Grzegorz Schetyna wręcz promieniał – opowiada jeden z działaczy PO.
Polska odniosła w tych dniach także pierwsze korzyści z powrotu na scenę Aleksandra Kwaśniewskiego. Ludzie Tuska postanowili utrącić tę inicjatywę na samym początku, czego efektem mogła być publikacja „Newsweeka” o jego lobbowaniu na rzecz Rosji w sprawie Azotów.
Odpowiedzią był artykuł „Wprost” o firmie związanej ze Sławomirem Nowakiem i jego drogich zegarkach.
– Można powiedzieć, że jak zegarmistrz dostaliśmy na chwilę dostęp do realnych mechanizmów rządzących polityką – ironicznie komentuje tę publikację dr hab. Rafał Chwedoruk z Uniwersytetu Warszawskiego.
Czy rozpocznie to serię wychodzących na jaw afer, jak stało się to w czasach, gdy pokłócili się Aleksander Kwaśniewski i Leszek Miller, co zaowocowało ujawnieniem afery Rywina?
Schetyna popularniejszy od Tuska
Według najnowszego sondażu CBOS notowania Kaczyńskiego i Tuska praktycznie zrównały się, zarówno jeśli chodzi o poziom zaufania, jak i nieufności. Kaczyńskiemu nie ufa 50 proc. respondentów, Donaldowi Tuskowi – 49 proc. Lider PiS cieszy się zaufaniem 33 proc. osób, szefowi PO ufa natomiast 34 proc. Polaków.
Media nie zwróciły jednak uwagi na inny wynik, jeszcze kilka lat temu nie do pomyślenia
– Tuska, gdy chodzi po popularność, wyprzedził Grzegorz Schetyna, mający 35 proc. poparcia i 21 proc. nieufności.
Platforma to Tusk – to skojarzenie oczywiste dla przeciętnego Polaka. Dotychczas działało ono na korzyść tej partii. Premier, błyskotliwy mówca, był koniem pociągowym, dzięki któremu karawana opanowała dziesiątki tysięcy urzędniczych stanowisk. Ale to już przeszłość.
Tusk staje się dziś dla PO obciążeniem. To z jego osobą kojarzą się dziś Polakom wszystkie nieszczęścia: niewyjaśnienie Smoleńska, konflikt ze światem pracy, protesty Solidarności, ograniczanie wolności słowa.
Gowin – przerost formy nad treścią
Ubiegły tydzień znów minął w mediach pod znakiem sporów o Jarosława Gowina
. – Gowin paradoksalnie przyjął podobny model funkcjonowania w PO jak Ryszard Kalisz w SLD – mówi Chwedoruk.
– Krytykę władz partii wykorzystuje do własnego upodmiotowienia.
Według politologa kłótnie o Gowina niekoniecznie muszą być dla PO wyłącznie szkodliwe –
mogą skutecznie przykryć większe kłopoty rządu.
– Od dyskusji nad in vitro rewolucja nie wybuchnie. Za to nie trzeba mówić o bezrobociu czy biedzie – stwierdza.
Jednak osobisty wizerunek premiera okazującego chwiejność i niezdecydowanie ucierpiał na tym z pewnością. Sytuacja w PO jest na tyle nerwowa, że władze wolą nie dawać szeregowym posłom okazji do wyrażania własnego zdania.
– Większość posłów w żadnych decyzjach nie uczestniczy, traktowana jest jak mięso armatnie, nawet klub parlamentarny przestał już działać – mówi jeden z parlamentarzystów PO.
Odbiciem konfliktu między Tuskiem i Schetyną są w sejmie bardzo napięte stosunki pomiędzy marszałek Ewą Kopacz a szefem klubu PO Rafałem Grupińskim.
Wszyscy winią Tuska, nikt nie mówi o Komorowskim
Na osłabieniu Tuska zyskuje Bronisław Komorowski. To on jest najpopularniejszym politykiem w sondażach – ufa mu 70 proc. respondentów, a nie ma do niego zaufania tylko 12 proc.
Coraz wyraźniej odcina się on od szefa rządu. W wywiadzie dla RMF stwierdził, że w przypadku rządu Tuska
„proces zmęczenia i pewnego zużycia jest oczywistością”. – Latem ubiegłego roku pojawiła się dziwna informacja, że PO może nie poprzeć reelekcji Komorowskiego. Sytuacja, w której PO jest słabsza, czyni z mającego wysokie notowania prezydenta ostatnią zaporę przed zwycięstwem PiS. I wtedy to on decyduje, kto ma się liczyć w Platformie – ocenia Chwedoruk.
– Wszyscy winią Tuska, nikt nie wspomina o Komorowskim. Nawet PiS bardzo rzadko go krytykuje. To i jego notowania rosną – komentuje Jakub Świderski, politolog z Uniwersytetu Gdańskiego.
– Komorowski znalazł metodę na budowanie popularności: nic zauważalnego nie robić – dodaje.
Jak opowiada jeden z posłów PO, unikanie tematów kontrowersyjnych stało się jednym z głównych celów prezydenta.
– Komorowskiemu zależy, żeby PO nie podejmowała żadnych projektów ideologicznych, np. w sprawie związków partnerskich czy in vitro. Bo wtedy musiałby zająć jakieś stanowisko, podpisać lub zawetować ustawę. I narażać się Kościołowi lub „Gazecie Wyborczej” i salonikowi – stwierdza.
Więcej w najnowszym wydaniu tygodnika "Gazeta Polska"
Palikot z Komorowskim rozmawiali o usunięciu Kaczyńskiego
http://kacpro.salon24.pl/503805,komorowski-z-palikotem-rozmawiali-jak-usunac-lecha-kaczynskiego
Palikot rozmawiał z Komorowskim o możliwości posunięć politycznych zmierzających do usunięcia śp. Lecha Kaczyńskiego z urzędu
o
Lech Kaczyński
Donald Tusk
|
PRZEWAGA
KOŃCOWA 8,08%
|
WYBORY 2005
<<<<<<<<<<
|
X
X
|
z godz. 22 : 00
z 11,50 % obwodów
|
+ 1,32%
|
Różnica z wyniku cząstkowego PKW
|
KOMUNIKAT 1
<<
|
z reszty 88,50 %
obwodów
|
8,915182%
|
Obliczona różnica z wyniku cząstkowego
|
KOŃCÓWKA
od 22:00 do końca
|
z godz.22 : 45
z 30, 55 % obwodów
|
+ 9,67
|
Różnica z wyniku cząstkowego PKW
|
KOMUNIKAT 2
<<
|
z reszty 60,45%
obwodów
|
7.423444%
|
Obliczona różnica z wyniku cząstkowego
|
KOŃCÓWKA
od 22:45 do końca
|
z godz. 23 : 20
z 60,19 % obwodów
|
+ 10,88
|
Różnica z wyniku cząstkowego PKW
|
KOMUNIKAT 3
<<
|
z reszty 39,81 %
obwodów
|
+4,415688%
|
Obliczona różnica z wyniku cząstkowego
|
KOŃCÓWKA
od 23:20 do końca
|
z godz. 00 :15
z 91,35 % obwodów
|
+ 8,94
|
Różnica z wyniku cząstkowego PKW
|
KOMUNIKAT 4
<<
|
z reszty 8,65 %
obwodów
|
( - 0.236286 )
|
Obliczona różnica z wyniku cząstkowego
|
KOŃCÓWKA
od 00:15 do końca
|
WYBORY 2010
|
B. Komorowski
J. Kaczyński
|
PRZEWAGA
KOŃCOWA 6,02 %
|
PRZEWAGA CZĄSTKOWA
|
KOMUNIKAT 1
|
Różnica z wyniku cząstkowego PKW
|
z godz.23 : 50
z 51,50 % obwodów
|
WYNIK B. K.
( - 0.82 % )
|
OBLICZENIE KOŃCÓWKI
od 23:50 do końca
|
Różnica z wyniku cząstkowego
|
z reszty 48,50 %
obwodów
|
+12.05 %
SKOK
|
KOMUNIKAT 2
|
Różnica z wyniku cząstkowego PKW
|
z godz. 00 : 58
z 80,39 % obwodów
|
+ 2,64 %
|
OBLICZENIE KOŃCÓWKI
od 00:58 do końca
|
Różnica z wyniku cząstkowego
|
z reszty 19,61 %obwodów
|
+ 17,32 %
SKOK
|
KOMUNIKAT 3
|
Różnica z wyniku cząstkowego PKW
|
z godz. 01 :54
z 95,01 % obwodów
|
+ 5,26%
|
OBLICZENIE KOŃCÓWKI od 01:54 do końca
|
Różnica z wyniku cząstkowego
|
z reszty 4,99 %
obwodów
|
+ 18,20 %
SKOK
|
o
Powyżej porównanie wyników cząstkowych Wyborów 2005 i Wyborów 2010
W wyborach z 2005 r. o godz. 00:15 znano wynik cząstkowy z 91,35 % obwodów
W wyborach z 2010 r. o godz. 00:10 podano wynik cząstkowy z 51,50% obwodów
Niesiołowski podał wynik z 23:00 >> 54,46 %, odnotowujący przewagę Kaczyńskiego
W wyborach z 2010 r. o godz. 23:50 podano wynik cząstkowy z 51,50% obwodów, wykazujący stratę B.Komorowskiego wynoszącą (-0,82%). - Wynik Komorowskiego z pozostałych 48,50% obwodów, uzyskany po wyliczeniu, wykazuje wynik że w II-giej połowie liczenia głosów, Komorowski uzyskał rewelacyjny wynik i przewagę wynoszącą aż +12,05%, dochodzącą momentami, w cząstce, wynik dochodzący do +18,20% przewagi nad Kaczyńskim. Moim zdaniem wskazuje to na “dosypywanie głosów” w okresach pomiędzy komunikatami PKW, niwelującymi dużo większą niż ujawniono stratę Komorowskiego w “pierwszej połowie” liczenia głosów”.- Po zsumowaniu "straty i zysku" z pierwszej i drugiej połowy, średnia przewaga Bronisława Komorowskiego nad Kaczyńskim, zgodnie z Komunikatem PKW, wyniosła 6,02%.
Przed upublicznieniem Komunikatów PKW, z wynikami liczenia głosów, z godziny 23:50, (zgodnie z relacjonują Niesiołowskiego), wynik Kaczyńskiego z godziny 23:00 wynosił 54,46% , a więc znacząco wyższy niż podała PKW o godz. 23:50. (przewaga Kaczyńskiego nad Komorowskim wynosiła 8,92%). Biorąc pod uwagę “przeciek Niesiołowskiego” i strukturę wyników cząstkowych uważam że Wybory 2010 sfałszowano. Uważam też, że miało to miejsce w samej PKW, lub Krajowym Biurze Wyborczym (nie mylić z PKW) w Warszawie, a nie “gdzieś po drodze”, w Komisjach Okręgowych. Relacja Niesiołowskiego o wynikach z godziny 11-tej znajduje się niżej.
W papierach PKW wynik wyborczy Bronisława Komorowskiego wyglądało(by) modelowo
W oficjalnie podanych komunikatah, przewaga Komorowskiego nad oponentem wynosiła:
(Strata / Przewaga) =(- 0,82%) <> (+ 2,64%) <> (+ 5,26%) <> ( + 6,02%)
Na wykresie byłaby to linia ciągła “wyginająca się” w górę, czyli wzorcowa. Jest jednak jeden problem. Po bardziej szczegółowym sprawdzeniu wynik jest taki:
(- 0.82%)(12.05%)<> (+ 2,64%)(+ 17,32%)<> (+ 5,26%)(+ 18,2%)<>(+ 6,02%)
Kolorem czerwonym zaznaczono wyliczoną przewagę Komorowskiego pomiędzy każdym komunikatem i końcem liczenia głosów.(SKOK w końcówce). Na wykresie byłaby to “skokowo-zygzakowata” linia “góra /dół”, a nie linia ciągła “wyginająca się”. Świadczyć to może o manipulacji w podawaniu wyników przez PKW, za piewrwsze 51,50% obwodów i korygowanie tych wynikach, w następnych 48,50% obwodów, tak aby wynikm końcowy wyglądał na poprawny “na pierwszy rzut oka”.
Gdybyśmy w dniu wyborów usłyszeli. W pierwszej połowie wygrał Kaczyński z wynikiem (?) , a w drugiej Komorowski z przewagą (+12,05%) nikt by nie uwierzył.
Przypominam!W Wyborach 2005 r. o godzinie 00:15 PKW podała wynik z 91,35% obwodów wyborczych.>>> W 2010 r. o 00:10 PKW podała wynik tylko z 51,50% obwodów. Myślę, że powodem opóźnienia mogło byo (na 99,99% myślę że było) manipulowanie manipulowanie wynikiem przedterminowych Wyborów Prezydenta 2010. A w jakich okolicznościach do nich doszło wiemy.
Tabela niżej pokazuje “SKOKI” przewagi Komorowskiego wuzyskiwanym wyniku, w cząstkach, czyli w przedziałach od początku “do komunikatu” i “po komunikacie” do końca”. Co się stało najlepiej pokazuje “SKOK 12,05%”. Dzieląc go na dwa mamy przewagę końcową. PKW podała, że różnica ta wyniosła 6,02% - Jest to średnia z 1wszej i drugiej połowy.
Przypomnijmy wynik wyborów z 23:00 podany w “przecieku Niesiołowskiego”:Kaczyński = 54,46%.
Po obliczeniu strata Komorowskiego wynosiłaby 54,46% (JK) - 45,54% (BK) = STRATA (BK) 8,92%
W samej końcówce z 4,99% obwodów przewaga Komorowskiego wyniosła 18,20 %.
Gdyby przyjąć, że “przeciek Niesiołowskiego” wskazywał prawdziwy wynik wyborów z 23:00 to Komorowski musiał odrobić 2 razy tą stratę, czyli 2 x 8,92% = 17,84%. To prawie tyle co w Kom.2
Do SKOKU po Komunikacie 1 należałoby doliczyć różnicę jaką “oszukano” podając wynik z 51,50% obw.
o
Komunikat
podany o
|
PKW godzinie >
|
Przewaga
(1) 23:50
|
SKOK
po kom.1
|
Przewaga
(2) 00:58
|
SKOK
po kom.2
|
Przewaga
(3) 01:54
|
SKOK
po kom.3
|
Wynik końcowy
|
Obliczenie
|
przewagi
|
>>>>>>
|
12,05%
|
------
|
+17,32%
|
------
|
+18,20%
|
------
|
Niesioł.
54,46%
|
23:00
(- 8,92%)
|
(- 0.82%)
|
-------
|
+2,64%
|
--------
|
+5,26%
|
--------
|
+6,02%
|
o
Andrzej Leszek Szcześniak: “JUDEOPOLONIA”
“ Żydowskie państwo w państwie polskim” / Ściągnij w PDF
PRZECZYTAJKSIĄŻKĘ O ŻYDACH I HISTORIĘ RELACJI POLAKÓW Z NAJWIĘKSZĄ MNIEJSZOŚCIĄ NARODOWĄ W POLSCE
http://www.powrotdonatury.net.pl/czytelnia/Książki%20różne%20-%20ale%20ciekawe/Judeopolonia%20A.%20Szcześniak.pdf/detail.html
-Tylko 29 , ale jakże istotnych stron / Naprawd warto przeczytać. Warto tym bardziej, że w 2012 r. weszła w Polsce nowelizacja ustawy o obywatelstwie nadająca obywatelstwo polskie Żydom z Izraela i USA
"Antypolskie sprzysiężenia" Z pamiętnika generała Zygmunta Berlinga, dowódcy 1 Armii WP / 1943 r. <> "Za plecami Armii walczącej krwawo o wolność i szczęście Ojczyzny, wrogie ręce, w naszym domu wychowane, usiłowały je zakuć w nowe kajdany ... Wróciło wspomnienie sprzed lat. 17 września 1939 roku na ulicy Niemieckiej w Wilnie, zamieszkałej prawie wyłącznie przez burżuazję żydowską, spotkałem o godzinie szóstej rano dwa czołgi radzieckie oblężone przez tłum wiwatujących. Sami Żydzi. Starzy i młodzi, kobiety i dzieci śpiewali i obrzucali czołgi kwiatami - widocznie już wcześniej przygotowanymi na tę okazję. A że to te czołgi, zdławiły ostatni dech wolności na tej ziemi? Niech płacą goje! ... - Nu coo? - Wasze przeszło! Teraz my - powiedział do mnie stary znajomy Żyd. Dziś zrozumiałem, że to był zwiastun. .. <> Stworzono parawan, za którym wybranego narodu elita, w osobach Bermana, Zambrowskiego i (innych) ... ujmowała w swe ręce ster rządów w Państwie. Oni wiedzieli od dawna, jak przystąpić do dzieła. Nie zapomnieli dewizy, że masa to bydło, które musi być jednak prowadzone na dobrym łańcuchu. Pod pokrywą szczerych intencji zwiedli naszą czujność, wykuli ten łańcuch w postaci służby bezpieczeństwa, oraz spreparowanej prokuratury i sądów zdegradowanych do roli narzędzi władzy. Wszystko w imię potrzeb walki z kontrrewolucją. <> Kto chce niech wierzy, że taki był cel żydowskich machinacji. Fakty mówiły, że dla mafii rządzącej, nie ma w Polsce Polaków - są tylko Żydzi i goje! " <> Powyższy cytat zaczerpnięto z książki redaktora Zdzisława Ciesiołkiewicza "Inwazja Upiorów 1944 - 1970 - O wkładzie szowinistów żydowskich do historii współczesnej Polski" <> TĄ KSIĄŻKĘ MUSISZ PRZECZYTAĆ <<<>>> http://netload.in/datei9OwHQtSTBl.htm <<<>>> * UWAGA ! ! ! Aby ściągnąć PDF należy skorzystać z podanego linku, otworzyć stronę "Netload". Po otwarciu zobaczysz dwa zegary. Pod prawym zegarem kliknij na "DAWNLOD FREE", odczekaj 30 sek., przepisz czterocyfrowy numer do okienka, kliknij NEXT, odczekaj 20 sek. Kliknij na pomarańczowy napis "Or click here" i ściągnij PDF.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka