Coraz mniej wiadomo o tym, kto siedział za sterami prezydenckiego Tupolewa. Karkołomne do niedawna pytanie czy kapitan Protasiuk do końca lotu był dowódcą załogi dziś głośno woła o pełną odpowiedź. Kto jeszcze poza Kazaną i Błasikiem przyszedł do kokpitu z prezydenckiej salonki i jakie miał uprawnienia do lotów?

Kiedy będziemy mieć tyle odwagi by zapytać czy w tych warunkach wymuszenie lądowania nie było zwykłym zabójstwem?
Inne tematy w dziale Polityka