kaminskainen kaminskainen
92
BLOG

Zobaczyć wielką rybę

kaminskainen kaminskainen Rozmaitości Obserwuj notkę 0

Żadne słowa nie oddadzą szczególnej ekscytazji związanej z przyuważeniem naprawdę dużej ryby w jej środowisku naturalnym (rzece, morzu, jeziorze). Niegłupio tłumaczyła żona naszej córze, wówczas może 4-letniej, czym jest Tajemnica. Tłumaczyła na przykładzie: gdy na przykład idziesz sobie w słońcu, nad piękną, czystą rzeką, i zobaczysz wielką, piękną rybę - i cię to bardzo ucieszy. To jest Tajemnica :)
W rzece, zwłaszcza niewielkiej, takiej jak Ślęza czy Oława we Wrocławiu, najłatwiej przyłapać ładnego klenia lub jazia - ryby płochliwe, ale też ruchliwe i wszędobylskie. Na Oławie z mostu na niskich Łąkach widziałem swego czasu klenia wręcz monstrualnego - wychynął ze swej kryjówki po tym, jak rzuciłem jakieś kawałki chleba dla kaczek. Też chciał sobie skubnąć.
Inny pamiętny obrazek to rzeka Płociczna, lat temu niemal 30. Wujek z ojcem wrzucali do wody kawałeczki żółtego sera, którego zapach przywabiał piękne brzany, ryby dawniej pospolite, dziś często zanikające (trzymają się wciąż dobrze w dużych rzekach górskich i w Wiśle, ale w wielu mniejszych rzekach na nizinach zanikły lub występują w śladowych ilościach).
Na szczecińskiej i podszczecińskiej Płoni, prawdziwej perełce przyrody szczecińskiej, widzenia pięknych jazi i kleni były dawniej czymś powszechnym, i zawsze nieodmiennie przyśpieszały tętno. Nie ma tutaj czegoś takiego, jak przyzwyczajenie i rutyna. Ale najbardziej zapamiętałem spotkanie z ogromnym szczupakiem, takim gdzieś jak noga (co daje 5-6 kg żywej wagi). Zgłosiłem to nurkującemu koledze jako sensację (Płonia jest małą rzeką), ale on, okazało się, widział tam nurkując szczupaki większe... Fakt, było to dawno.
Czymś szczególnym było widzenie wielkiego szczupaka w Szczecinie, na Regalicy (prawe ramię delty Odry). Było to w marcu, jako licealista pojechałem sobie nad Regalicę rowerem, wlazłem na nadbrzeżną wierzbę i - dokładnie w tym momencie przepłynął wprost pode mną ogromny, ponadmetrowy szczupak. Jak to się fajnie złożyło, że on dotarł pod to drzewo akurat wtedy, co ja - a to trzeba było dojechać, wejść na drzewo i spojrzeć w dół, gdzie ta ryba się na moment pojawiła...
Jeziora... Wiywało się ładne szczupaki, klenie, charakterystyczne są wygrzewające się lub dryfujące powoli pod powierzchnią liny i karpie. Najzabawniej było nad wielkim Klagenfurt See, gdzie piękne klenie i leszcze podpływały do pomostu i połykały kawałki chleba konkurując z łabędziami i kaczkami.
Morze to osobny temat. W naszym morzu przy brzegu trudno coś wypatrzyć, ale zdarza się - duży leszcz, kleń, boleń. Kto ma prawdziwe szczęście, może w chłodniejszej porze roku przyuważyć troć, czyli morskiego pstrąga. Przy naprawdę wielkim szczęściu, może to być i ryba metrowa.

"Radykał, ale sympatyczny" (z filmu) Szczerzy przyjaciele wolności są niezmiennie czymś wyjątkowym. (Lord Acton)

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości