Eine pisał raz o tym, jak łatwo przekonać się, że zwierzęta myślą, obserwując choćby kaczki i łabędzie w parkowej sadzawce. Można zaobserwować wszelkie przejawy myślenia "konkretnego": orientację tych stworzeń w tym, co się wokół nich dzieje, ich reakcje na wydarzenia, podejmowanie celowych, przemyślnych działań zmierzających np. do zdobycia jak największej ilości kawałków bułki (nie zapomnę, jak jedna z moich świnek morskich, faktycznie wyjątkowo bystra, rzuciła się do powiększania otworu wejściowego do kartonowej budy, który w celach eksperymentalnych był rozmyślnie zbyt mały: zrobiła to dokładnie w momencie, gdy wyjęłem z klatki jej dominującą konkurentkę do miejsca w budzie; miała to działanie ewidentnie zaplanowane, a pracowała z pasją i zawzięciem, by zdążyć: czasu było niewiele). W tym wcale nie są głupsze od nas - jedyne, czego im brakuje, to myślenie abstrakcyjne, operowanie symbolami. Chociaż już wyniki pewnych badań nad gołębiami każą i nad tą kwestią się zastanowić: udowodniono mianowicie, że gołębiom, jakimś cudem, nie są obce abstrakcyjne z natury rzeczy kategorie: patyczek i liść potrafią przyporządkować do drzewa (kategoria: rośliny górnego piętra lasu), kojarzą ze sobą również staw, kałużę i deszcz (kategoira: woda).
Nieco w nawiązaniu do tego - dwie obserwacje zimowych zachowań łabędzi. Obie dokonane z mostków na rzece Oławie, zwanej też Oławką (dla odróżnienia od miasta Oławy).
Pierwszy przypadek: Park Wschodni, dość odludny i niecodzienny ze względu na oplatające go odnogi i kanałki Oławy, rozdzielonej w tym celu jazem. Za jednym z mostków, gdzie woda nie jest zamarźnięta ze względu na szybciej płynącą wodę, czyha zawsze spore stado kaczek i para łabędzi z młodym "szaruchem". Ludzie przystają na mostku i coś tam zawsze rzucą. I zawsze powtarza się ta sama sytuacja: łabędzie przepychają się między kaczkami i zajmują miejsca tuż przy moście, kaczkom zostawiając szerokie pole w tyle. Przewagą kaczek jest szybkość i spryt, przewagą łabędzi - siła, agresja i zasięg szyi. Są jednak bardziej nieruchawe, wolniej reagują - stąd otoczone kaczkami nie byłyby w stanie sie najeść: kaczki zgarniają wszystko. Nie są też w stanie zadusić wszystkich kaczek - choć czasem, dla porządku i napomnienia, którąś za szyję ścisną i potrzymają dobrą chwilę. A zatem - muszą zadbać o wyeksponowane miejsce - kawałek wolnej przestrzeni całkowicie pod własną kontrolą. Ich siła i wielkość pozwala im na to. Wszystko, co zrzucimy prosto pod mostek zgarną łabędzie. Kaczki próbujące porywać kawałki chleba przeznaczone dla łabędzi - obrywają. Im z kolei można sypnąć chlebem za plecy łabędzi - i wszystkie ptaki coś dostaną.
Drugi przypadek, to przyujściowy odcinek Oławy, teraz dokumentnie skuty lodem. Z kładki widać wędkarzy siedzących z króciutkimi wędeczkami nad dziurkami w lodzie - łowią pewnie płotki i okonki. Niektórzy nawet rozbijają na lodzie namioty, widać siedzą tam całymi dniami. W ostatnich dniach stała się rzecz zabawna - łabędzie, dotychczas stacjonujące przy kładce, przeniosły się do wędkarzy. Widok trochę jak z ludowej bajki: skulony człowiek zapatrzony w dzuirę w lodzie, i dwa łabędzie stojące metr za nim, przypatrujące mu się uważnie. Chyba całymi godzinami.
Prawdopodobnie coś do zjedzenia od tych wędkarzy dostają - może kawałek kanapki, może trochę zanęty na płoć. Poza tym, są być może po prostu towarzyskie - zamiast tłoczyć się na lodzie wśród kaczego pospólstwa (można sobie wyobrazić, że na lodzie ptaki pływające dopada jednak nuda), wolą sobie popatrzeć na ludzi. A to rybkę zobaczą, a to zakąszą, a to ktoś do nich pogada, rękę wyciągnie. Nie muszą się ludzi bać - uważają się zapewne za stworzenia ludziom równe: to ich trzeba się bać. Kaczki nawet startu nie mają - cały czas siedzą przy kładce, znają swoje miejsce.
"Radykał, ale sympatyczny" (z filmu) Szczerzy przyjaciele wolności są niezmiennie czymś wyjątkowym. (Lord Acton)
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości