kaminskainen kaminskainen
1239
BLOG

Wiązanie much - appendix

kaminskainen kaminskainen Rozmaitości Obserwuj notkę 6

Każdy muszkarz taszczy ze sobą przez życie pudła, kufry i torby pełne materiałów muchowych - i w sumie warto część z nich wyliczyć, bo to dość ciekawe.

Po pierwsze, pióra kogutów i kur trzymamy w tzw. kapkach - czyli skalpach z szyi i siodeł tych ptaków. Są to zasuszone kawałki skóry nabite połyskującymi piórami. Wyglądają bardzo charakterystycznie, i tak też pachną. Tanie kapki mamy z Chin, Indii i z rodzimej wsi - ale te najlepsze pochodzą z renomowanych ferm drobiu chodowanego specjalnie dla potrzeb muszkarzy (najbardziej renomowane to Metz i Whiting, a szczególnie dobry stosunek cena/jakość mają Keough; ja jednak stawiam na Metza - są najdroższe, ale też ultrawydajne). To potężny biznes: szacuje się, że amerykański wędkarz inwestuje średnio 1000 USD, by złowić... jedną rybę (sprzęt, licencje, noclegi, paliwo, łodzie z osprzętem itd.).

Bardzo charakterystycznie pachnie również zając. Każdy muszkarz ma maskę zająca - zasuszoną skórę z głowy tego sympatycznego zwierza. To istna skarbnica bardzo przydatnego włosia w różnych odcieniach i sztywnościach. Swoistą sztuką jest oddzielanie owego cennego włosia od nieprzydatnego, burego podszerstku - w pewnych przypadkach jest to czynność niezbędna. Jest taki piękny, złocisty klasyk - muszka o nazwie GRHE, czyli Gold Ribbed Hare's Ear. Mamy zatem tułowik wykonany z sierści z UCHA zająca skręconej w żółtej nici, przewinięty złotym drucikiem. Może zabrzmi to absurdalnie, ale żaden inny materiał nie daje takiego efektu - wystarczy obejrzeć dobrze wykonane fotografie tych much. I jeszcze jedno - na zająca trzeba uważać, gdy mamy psa lub kota. Potrafią zeżreć tę suszoną skórkę - i trza kupować nową. Naturalną, wybielaną lub barwioną (szczególnie godne uwagi rdzawopomarańczowe i oliwkowe).

Ogon wiewiórki, ogon cielaka, ogon jelenia... Naturalny, barwiony. Niezastąpione do włosianek i much trociowo-łososiowych, na skrzydełka oczywiście. Zresztą to trzy cupełnie różne materiały, i muchy z nich wykonane też prezentują się inaczej. Dodałbym jeszcze jeden świetny materiał, którego nie dostaniemy w sklepach (w przeciwieństwie do wspomnianych) - ogon kuny. Można nabyć za parę złotych od ludzi rozprowadzających materiały indywidualnie, prywatnymi kanałami - pochodzą często od myśliwych i właścicieli ferm.

Skrzydła - kaczki krzyżówki, kury bażanta, pardwy... Zawsze parami. Z pasm lotek robimy skrzydełka much suchych i mokrych. Z małych piór pokrywowych - jeżynki much mokrych choćby. Nie jest to mój ulubiony temat, ale kilka skrzydeł mam. Bodaj i sroki - trudny materiał, właściwie dla mnie nie do wiązania (promienie się rozłażą w szwach, próba ułożenia skrzydełek to jakiś koszmar).

Za to kocham futerka - mam pełno króliczków, piżmaków, kun, lisów, norek, nawet całego zająca... Oczywiście często tylko w skrawkach. Naturalne i farbowane - fabrycznie i w domu, przy pomocy bejc. Kupa dobrej zabawy. Czasem się coś postrzyże i zmieli jakkąś mieszankę dubbingową w młynku do kawy (kawę też nim mielę). Innym razem wytnie się paseczek skórki na zonkera, albo pęczek włosia na tradycyjną "włosiankę". Tu również zaliczam ogony lisie, najtańsze są na allegro. One są bardzo różne te ogony, bardzo różne. Bardziej przynależą do futer, niż ogonów (patrz wyżej).

Pióra... To nie tylko skrzydła, kapki i całe skóry ptasie (kacze, bażancie) - ale też pojedyńcze, cenne, wielkie pióra, takie jak środkowa sterówka bażanta. Jej długie promienie mają liczne zastosowania, a wiodące to chyba tułów sławnej nimfy "brązki". Promienie nawija sie na tułów - są na tyle długie, że z kilku zrobimy całkiem sporą muchę. Mają one niepodrabialną fakturę i są bardzo łowne. Inne cenne, wielkie pióra to nakrapiane lotki indyka (tzw. mottled turkey - muszę sobie takie sprawić!), pawie oczka, pióra czapli i żurawii - też na tułowia...

Wszelkie włóczki, tasiemki, sznureczki... Z połyskliwych tasiemek można wydobyć błyszczący "sztuczny jedwab", a przy okazji bardzo dobrą, kolorową "nić elastyczną" do motania maleńkich muszek. W ogóle materiały muchowe są wszędzie, nie tylko w ciuchbudach (futerka). Ja np. dość regularnie (no, tak raz do roku) odwiedzam hurtownię ozdób choinkowych, w której zdobyłem wiele fantastycznych materiałów, np. połyskliwych, syntetycznych pasm idealnych na muchy szczupakowe (normalnie sprzedawanych w bardzo skąpych opakowaniach - i zwykle drogo). W pasmanteriach dostaniemy cekiny i koraliki (też przydatne), winylowe żyłki w różnych kolorach (nierozróżnialne od "muszkarskich" materiałów typu 'vinyl rib' czy 'body glass') i sznurki gorsetowe. Wielu muszkarzy z nostalgią wspomina starą, poczciwą wiskozę z dawnych lat - miała taki stonowany połysk... W dodatku można z niej zrobić nie tylko tułów nimfy i dubbing, ale też małą muchę typu baitfish (próbowałem z powodzeniem).

Piórka cdc (cul de canard, kaczy tyłek) - pływające jak korek, utrzymujące na powierzchni suche muchy. Zimowe sierści jeleniowatych, tak samo wyporne (włos ma gąbszastą strukturę od wewnątrz, co daje dodatkowo bardzo ciekawe możliwości przy kręceniu). Ale też folie, papierki od cukierków, białkowe skórki do kiełbac - świetne na nimfki. Skórka z makreli wędzonej - niezbędna do wykonania klasycznej, pomorskiej nimfy. Rafie do nabycia za złotówkę w kwiaciarniach i marketach.

W ogóle materiały są wszędzie - nigdzie się nie ucieknie myślami od kręcenia much.

Jeszcze jedna rzecz jest zabawna i ciekawa: muszkarzom kształtuje się specyficzna wrażliwość na barwy. Barwy podstawowe, to nie tylko biały, czerwony itd., ale też z całą pewnością: rdzawopomarańczowy (na kiełże!), szary, beżowy, ciemnobrązowy (wzorem jest środkowa sterówka bażanta), oliwkowy, zgniłozielony i claret (wino, buraczek - też podstawa). Ba - zajęczy, pawi i kuropatwi!

"Radykał, ale sympatyczny" (z filmu) Szczerzy przyjaciele wolności są niezmiennie czymś wyjątkowym. (Lord Acton)

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (6)

Inne tematy w dziale Rozmaitości