Szczupak na muchę? Oczywiście!
Metoda polegająca na prezentowaniu imitacji małej rybki lub innego organizmu (np. żaby), zwana zwyczajowo "streamerem" od klasycznego typu muchy wykonywanej ze smukłych piór kogucich na haku o przedłużonym trzonku, pozwala łowic na muchę w zasadzie wszystkie ryby drapieżne. Na małe streamerki świetnie biorą okonie, znawcy muchy wielkorzecznej poławiają choćby bolenie (ja łowiłem jedynie niewielkie sztuki, pod wymiar) - i w tym kontekście szczupak może się jawić jako wręcz wymarzona ryba dla muszkarzy: bierze efektownie, walczy ostro i zwykle jest raczej spory.
Znawcy wskazują szczególnie na dwie pory roku pozwalające na muchowe przyłożenie szczupakom. Pierwsza to początek sezonu, czyli maj, kiedy to udajemy się z muchówką na płytkie, wygrzane wody i podajemy muchę gdzieś w pobliżu rozwijających się powoli kapelonów (wielkich, pływających liści grzybieni i lilii wodnych) czy za pasem trzcin. Jeśli trafimy na dobry dzień na dobrej wodzie, to możemy ułowić się po pachy - choć ryby nie będą zwykle wielkie, przeważnie nie przekroczą 70 cm długości. Druga pora to październik, zwłaszcza po pierwszych nocnych przymrozkach, zostawiających po sobie cieńką, lodową skorupkę na kałużach i przybrzeżnych płyciznach. Jeśli mamy namierzony dość płytki, ale zasobny w szczupaki zbiornik, to udajmy się tam wówczas z pływadełkiem lub łódką - i obławiajmy spadki i zagłębienia sięgające 2-3 metrów głębokości (głębiej trudno przyjemnie połowić na muchę) dużą, co najmniej 15-20 centymetrową muchą. Jeśli już coś na to złowimy, to będzie co opowiadać wnukom.
Przy czym może to być woda całkiem niepozorna - zmarły niedawno po paskudnej chorobie kolega Sebastian, szczególnie dobry przyjaciej mego kuzyna (ja widziałem się z nim ostatecznie tylko raz - no ale znaliśmy się z sieci), pokazał mi rodzaj glinianki czy w zasadzie bajora, jakby opuszczonego placu budowy zalanego wodą, koło którego kiedyś mieszkał. Łowił tam więc z nudów po powrocie ze szkoły, aż wyczaił większe szczupaki - a największe brały właśnie po pierwszych przymrozkach, przekraczały nawet 5 kg wagi. W paskudnej, osiedlowej kałuży! Piszę o tej kałuży dlatego, że było to właśnie idealne łowisko muchowo-szczupakowe. Seba, by dobrać się do tych wielkich szczupaków, musiał sobie wyklepać specjalne błystki z blachy aluminiowej - jednocześnie duże i lekkie. Jakże żałował, że w tych szczenięcych latach nie łowił jeszcze na muchę! - bo właśnie mucha pozwala skutecznie łowić szczupaki w zarośniętych, płytkich zbiornikach. I bywa, że są to naprawdę duże szczupaki.
Dla kompletu wskazywano także na jeszcze jedną porę dającą szczególną szansę muszkarzom-szczupakowcom: lato. W upalne, nieruchawe dni, gdy szczupaki ignorują wszystko, co im podsuwamy, a spinningiści i żywcarze nie mogą się całymi dniami doczekać choćby brania - bywa, że udane połowy mają właśnie muszkarze. Rozleniwiony i obżarty szczupak nie gania za błystkami i woblerami, ignoruje tłuste żywczyki - ale nieraz, może z ciekawości, zakąsi delikatnie prezentowaną, niemal zawieszoną w toni, półprzeźroczystą muszkę szczupakową, taką imitację małej płoteczki lub słonecznicy. Opowiadano mi historie o muszkarzach, którzy właśnie w takim letnim bezrybiu wypływali na wodę, np. jakieś starorzecze Odry, i łowili w pierwszym kwadransie 3 ładne szczupaki - dodatkowo denerwując spinningistów i resztę towarzystwa tym, że ryby te od niechcenia wypuszczali.
Krótko mówiąc, szczupaki na muchę można i warto poławiać o każdej porze roku - a wyniki zawsze mogą zaskoczyć, choć o to w naszym pięknym kraju nie jest tak łatwo. Ja np. się tu wymądrzam, a sam szczupaków na muchę nie połowiłem - jeśli już się wybrałem na tak ekstrawaganckie łowy, to zwykle szczupaki faktycznie milczały jak grób, co potwierdzali spinningiści i miłośnicy żywca. Magia muchy także jakoś nie działała. No ale przede wszystkim jest to temat, do którego jeszcze się porządnie nie przyłożyłem - wciąż są tylko jakieś ogólne plany, uzupełnianie sprzętu, much i materiałów muchowych. W końcu jednak trzeba będzie tym szczupakom muchami przyłożyć.
No i właśnie - muchy. Oczywiście z owadami nie mają one nic wspólnego - będą to praktycznie wyłącznie imitacje rybek, o długości od 5 do 20-25 cm. Bardzo miło zapuszczać się na terytorium much szczupakowych, przed krętaczem otwierają się zupełnie nowe wyzwania i perspektywy, wymagające zupełnie odmiennego spojrzenia, nowej, ożywczej myśli. Począwszy od wyboru haka muchowego: klasyczne haki streamerowe się odradza, bo szczupak łatwo się z nich wypina (wielka morda, styl walki z wyskokami nad powierzchnię i trzepaniem łepetyną - to wszystko nie sprzyja użyciu haka o długim trzonku). Z kolei specjalne, wielkie haki do much szczupakowych są u nas trudnodostępne, zwykle dziwacznie drogie. Ale przypatrzmy się hakom karpiowym, a także wielkim, ale lekkim hakom do połowów morskich (na fileta czy na przywieszki) - znajdziemy tam wiele prawdziwych rodzynków, nie ustępujących hakom dedykowanym (jak to się dziś mawia) do much szczupakowych.
Dalej: materiały. Trudno dostać nie tylko odpowiednio długie sierści, np. kozę (mam kawałek b. długiej sierści kozy - jest doskonała do tych celów), ale zwłaszcza polecane do much szczupakowych syntetyki - długie sztuczne włosia i futra, sprowadzane z USA i osiągające u nas absurdalne ceny. Co prawda posprowadzałem ich sobie dużo z ebaya w bardzo korzystnych cenach, ale nie zwalnia mnie to z obowiązku ciągłego poszukiwania nowych materiałów. Kultowy jest tzw. koc, rodzaj długiego, sztucznego futra w kolorach tęczy, które można okresowo dostać w hurtowniach tekstylnych. Ja znalazłem wspaniałe i tanie "zastępniki" w hurtowni ozdób choinkowych - są to długie, skręcone pasma połyskliwych folii, srebrnych i perłowych, znane muszkarzom jako crystal flash; w hurtowni zwą to włosami anielskimi i mają po 1% ceny ze sklepów muszkarskich. Przy odrobinie inwencji można z samych tych włosów nakręcić parędziesiąt much różnej wielkości i "obfitości" i jechać z tym zapasem do Szwecji - sukces raczej pewny.
Ciekawym rozwiązaniem są także pióra strusia, które mają bardzo długie promienie - przy czym podstawą będą pióra białe. Pewien znany szwedzki muszkarz łowi szczupaki tylko na jeden wzór muchy: wiąże na karpiowym haku nr 2 (wcale nie olbrzymi) spory pęk długich, białych promieni z pióra strusiego, mocując końcówki materiału do trzonka nawojami silnej, czerwonej nici. Tak powstały czerwony korpusik 'laminuje' jakimś superklejem - i mucha gotowa! Trudno o prostszą konstrukcję - przy czym ma ona na koncie niejedną metrówkę.
Oprócz piór strusia na pewno warto zwrócić uwagę na dobrej jakości lisie ogony (grunt, by miały długi włos) i poczciwe, łatwodostępne skórki królicze. Długi pasek króliczej czy lisiej sierści dowiązujemy do krótkiego haka, dodajemy z przodu coś błyszczącego, lub trochę czerwieni, albo oczka - i świetna mucha gotowa. Oczywiście dobre są barwione na rózne kolory pióra siodłowe koguta - a materiałem kultowym jest owca islandzka o niezwykle długiej sierści. Kupuje się to cudo w postaci wyczesanych pęczków farbowanego włosia - można z tego zrobic dowolnie wielkie muchy.
Jako że robota przy muchach szczupakowych jest mniej finezyjna i precyzyjna, a za to dość siłowa (niektóre materiały ciężko się mocuje i trzeba przyłożyć trochę siły), rezygnuję często z użycia nawijarki i wiążę muchę wprost "z ręki", trzymając nić palcami. Ludzie szukają idealnej, możliwie mocnej nici - ale szczupak przegryzie każdą nić, żadna mucha szczupakowa nie będzie wieczna. Ostatnio kręciłem szczupakowe wiechcie używając zwykłej, oczywiście bardzo mocnej, nici krawieckiej. Co możemy zrobić, żeby mucha była możliwie trwała? Zapuszczać kroplę super glue po każdym etapie wiązania muchy - to powinno wystarczyć. Nic więcej nie da się zrobić - i tak oddamy te cacka na pastwę szczupaczych zębów ostrych jak brzytwy. Ba, żeby tak zawsze coś nam te muchy zdemolowało! Wiele byśmy za to dali - ale w Polsce nie jest lekko. Wciąż trwają poszukiwania łowiska - mam w tej chwili dwa na oku, zobaczymy co z tego wyjdzie. Badamy sprawę z kuzynem.
"Radykał, ale sympatyczny" (z filmu) Szczerzy przyjaciele wolności są niezmiennie czymś wyjątkowym. (Lord Acton)
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości