
Ech, wspomnienia - rok 1981.
Ale tak to już jest, że jeśli ktoś wycofuje historię ze szkół, to prędzej czy później ona wraca. Ulicami i na murach domów.
I taką choćby nauką, że protestującym i głodującym zawsze trzeba się przyglądać. Po tylu latach wiemy już bowiem aż nadto dobrze, że niektórzy z nich byli tam wyłącznie służbowo.
A jeśli wśród obecnie głodujących w proteście przeciwko usuwaniu historii ze szkół są milośnicy miłośnika i obrońcy genarała Jaruzelskiego, współpracownika SB Leszka Moczulskiego, to może się okazać, że nauka historii, o jaką walczą, ma wymiar iście orwellowski.
Inne tematy w dziale Polityka