karlin karlin
311
BLOG

"Fornalik trenerkiem naszych piłkarzyków"?

karlin karlin Rozmaitości Obserwuj notkę 1

Ja nie wiem, jak można takich rzeczy nie rozumieć? To znaczy, oczywiście rozumieć, ale być przekonanym, że ci co ciebie słuchają, o takich rzeczach nie mają pojęcia?

No i tu wpadłem w zastawioną przez siebie pułapkę. Oczywiście, że można. Może tak myśleć i działać Tusk, to może PZPN tak traktować kibiców i wszystkich sympatyków piłki nożnej w Polsce.

Teraz sam już nie wiem, czy jest sens opowiadać o tym, czego nie rozumieć po prostu nie wypada, skoro jak okiem sięgnąć, tak wielu wypada, nawet mózg.

Ale chwilę, proszę mi wybaczyć, poprzynudzam.

Trener klubowy to ktoś zupełnie inny od selekcjonera reprezentacji. Ten pierwszy ma swoich zawodników pod ręką przez okrągły rok. Selekcjoner reprezentacji ma ich razem najdłużej dwa tygodnie, i to przed najważniejszymi imprezami. Stąd udokumetowane talenta tego pierwszego w wyciskaniu z grupy przeciętniaków więcej, niż potrafią, poprzez zbudowanie z nich drużyny, nijak się mają do funkcji selekcjonera.

Ten drugi musi bowiem umieć kojarzyć rozmaite indywidualności, często z różnych szkół futbolu (np. dortmundzkiej i otwockiej), charaktery, aby efekt końcowy był najlepszy. Musi obserwować ich na stadionach w kilku krajach i doskonale wiedzieć, w jakiej są w danym momencie dyspozycji.

Musi mieć wiedzę, jak takie personalne układanki co parę miesięcy, tygodni przyrządzać i wedle jakiej koncepcji kazać im grać. W klubie to się praktycznie w ciągu całego sezonu, a nawet przez kilka lat nie zmienia. Co więcej, trener klubowy nie ma takich możliwości skorzystania w razie potrzeby (np. kontuzja) z tak wielu różnych zawodników, do czego selekcjoner powinien być zawsze przygotowany.

Musi mieć wreszcie autorytet, aby wszystkie jego decyzje zostały przez piłkarzy zaakceptowane i z zaangażowaniem oraz wiarą realizowane. 

Żeby było jasne, ja nie twierdzę, że takich, ukrytych talentów Fornalik nie posiada. Ja tylko wiem, że nie miał on do tej pory żadnej okazji aby je ujawnić, wyćwiczyć i udoskonalić.

Ale, prawdę mówiąc, reprezentacja PZPN interesuje mnie dość umiarkowanie, a dyskusje o tym, czy Fornalik jest tylko przykrywką np, do wszechrządów Szarej Masy Eminencji Majewskiego lub Piechniczka, jeszcze mniej.

Ta notatka jest w rzeczywistości tylko pretekstem do przypomnienia, że Agnieszka Radwańska przylatuje dziś do Krakowa o 22:30, o czym wszystkich zainteresowanych z tego miasta i okolic niniejszym zawiadamiam. 

Kibicujmy prawdziwym sportowcom.  

:)

karlin
O mnie karlin

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (1)

Inne tematy w dziale Rozmaitości