W Radymnie odbędzie się inscenizacja Rzezi Wołyńskiej, w której zostanie pokazany napad Ukraińców z UPA na specjalnie w tym celu zbudowaną, makietę polskiej wioski. Biorący udział w inscenizacji pokażą wymordowanie jej mieszkańców, a następnie ją spalą.
Bardzo ciekawe czyją opinią podpiera się krytykująca oczywiście ten pomysł "Gazeta Wyborcza". W notatce na ten temat powołuje się ona na artykuł w niemieckim "Frankfurter Rundschau", zatytułowany jednoznacznie - "Rzeź na pokaz".
Niemiecka gazeta cytuje wypowiedź polskiego historyka Andrzeja Paczkowskiego, który zaznacza, że inscenizacja ma „taki sam sens jak rekonstrukcja palenia ludzi w piecach krematoryjnych”. Niemiecki dziennikarz "wątpi" także czy przyczyni się to do pojednania polsko-ukraińskiego.
Dobre chociaż to, że Andrzej Paczkowski potwierdza, a "Gazeta Wyborcza" go cytuje, że Rzeź Wołyńską należy tratować jako zbrodnię ludobójstwa i zrównuje ją z Holokaustem.
Reszta może już tylko wywołać szczękościsk.
Spadkobiercy, nie tylko genetyczni, ale może nawet mentalni, a na pewno sentymentalni bandytów w najlepiej skrojonych mundurach na świecie, pouczają mieszkających we wschodnich landach podeuropejczyków już nie tylko, że współodpowiadają za Holokaust, ale jak się mają jednać ze szkolonymi i wspieranymi przez ich ojców i dziadów braćmi w ludobójstwie na Ukrainie.
Oczywiście, tak się jednać, aby tych ostatnich nie urazić. Wyłącznie ich, bo nie wierzę, aby normalni Ukraińcy mieli coś przeciwko nazywaniu ludobójstwa ludobójstwem (patrz choćby nawołujący do tego list 148 ukraińskich parlamentarzystów).
Braterstwo niemiecko-sowieckie, jak widać, nadal kwitnie.
Pozostaje jeszcze pytanie, czy terapia lub demonstracja przy użyciu tak ogromnego szoku (choć samo zabijanie ma być przedstawiane z omijającymi np. obdzieranie ze skóry elementami pantomimy) nie okaże się zbyt wizerunkowo kosztowna, a nawet przeciwskuteczna?
Zgadzam się z ks. Isakowiczem-Zaleskim, że nie.
Jedynymi, którzy mieliby prawo się temu sprzeciwić i których należałoby w związku z tym wysłuchać, są rodziny ofiar Rzezi.
Natomiast ogólna dyskusja o potrzebie lub jej braku tak szokujących rekonstrukcji miałaby sens, gdyby czego innego uczono obecnie w szkołach, gdyby inaczej zachowywały się polskojęzyczne media oraz obecnie nami rządzący.
Dyżurny historyk "GW" Paczkowski ma rację, że Żydzi nie muszą i być może wcale by nie chcieli inscenizować palenia w krematoriach.
Niech on jednak spróbuje nazwać Holokaust "czystką etniczną o znamionach ludobójstwa".
PS dla wszystkich (głównie niektórych polityków) - Kwalifikacja prawna czynu śledztwa Głównej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu – pionu śledczego Instytutu Pamięci Narodowej "w sprawie zbrodni ludobójstwa popełnionych na terenie województwa wołyńskiego w latach 1939–1945 przez nacjonalistów ukraińskich, a w szczególności dopuszczenia się zabójstw kilkudziesięciu tysięcy mężczyzn, kobiet i dzieci narodowości polskiej, znęcania się fizycznego, psychicznego nad członkami ww. grupy narodowej, zniszczenia lub kradzieży ich mienia, oraz stosowania innych represji i czynów nieludzkich w celu stworzenia warunków życia grożących im biologicznym wyniszczeniem bądź zmuszających do opuszczenia swoich siedzib i ucieczki z terenów województwa wołyńskiego tj. o przestępstwa z art. 118 § 1 i 2 kk."
Inne tematy w dziale Polityka