karlin karlin
812
BLOG

Czy warto z Radwańskiej robić mięśniaka? Złe pytanie

karlin karlin Polityka Obserwuj notkę 15

"At 5´8 and weighing just 120lbs Agnieszka Radwanska‘s waif-like frame bears more resemblance to most supermodels than a professional tennis player."

Bardzo ciekawy artykuł. Wypowiada się specjalista od przygotowania fizycznego, który przez lata współpracował mi.in. z Andy Murrayem i Azarenką, i który jest fanem Agnieszki. Także jego zdaniem, jednym z głównych powodów, dla których nie chce ona zwiększyć siły i masy mięśniowej mogą być względy czysto estetyczne, wizerunkowe.

No i zanurza się w dość akademickie rozważania, czy zawsze więcej siły w wypadku takiego tenisa, jakiego gra Radwańska będzie oznaczało lepszą grę?

Nie lubię takich dywagacji, bo one nic nie znaczą. Wiadomo, że nie ZAWSZE.

Natomiast równie pewne jest to, że ZAWSZE można dobrać taką, indywidualną kombinację wzrostu siły i naturalnych predyspozycji zawodnika, która będzie oznaczała postęp w jego grze oraz nie zniszczy (w wypadku dziewczyn) sylwetki. Przykład - Kirylenko. Trzeba tylko chcieć i znaleźć odpowiednich fachowców, aby taki proces poprowadzili.

No i jeszcze jedna, moim zdaniem największa wada w sumie dość interesującego artykułu. Ze względu na nośność tematu i najlepiej się sprzedające efekciarstwo, przeciwstawia się w nim wyłącznie siłę delikatności, potęgę serwisu i  uderzeń technice i subtelności zagrań, oraz muskulaturę dziewczęcej sylwetce modelki. Tymczasem sprawa jest nieco bardziej skomplikowana. 

Radwańska w tym sezonie, z różnych powodów, których nie ma tu sensu roztrząsać, postawiła już nie na odmowę dalszego budowania siły i rozwoju sportowego, ale wręcz na regres. Pozbyła się mięśni w takim stopniu, że nie jest w stanie ze względu na kondycję wytrzymać w turniejowym cyklu codziennej gry, nawet co dwa dni, jak w Wielkim Szlemie, więcej niż 3-4 mecze. Jak zaryzykuje przeciążeniowe bóle mięśni, jak w Londynie w meczu z Li Na, to limit przesuwa się do 5 spotkań. Ale już w następnym meczu prawie nie jest w stanie ruszać się po korcie.

Na obecnie przez nią granych turniejach w USA widać wyraźnie, że ten cykl ulega dalszemu skracaniu. Zwłaszcza, że mimo tego, iż musi wiedzieć że brakuje jej wytrzymałości, wróciła do juniorskich nawyków i nie wiedzieć czemu (startowe?) gra niemal wszystkie turnieje, jak leci. Czego nie robi przed US Open nikt z czołówki.   

Taki brak kondycji sprawia, że w tym sezonie seryjnie przegrywa z zawodniczkami, z którymi przez ostatnie kilka lat nie przegrała ani razu, i to wcale nie dlatego, ze one nagle dokonały epokowego skoku w swoim poziomie gry. A także, że na trzy-cztery mecze, po których dochodzi do kondycyjnego załamania, potrafi zagrać tylko jeden na przyzwoitym, dobrym poziomie. 

Jej siostra, która podobnie jak Agnieszka kultywuje w tym sezonie figurę modelki za wszelką cenę, ma na razie o tyle szczęście, że gra o wiele mniej od Starszej, szybko z zawodów odpada i jeszcze nie posmakowała, co oznacza brak siły do odebrania najprostszej piłki w piątym-szóstym, decydującym meczu turnieju. 

Bo ta, tak przez wszystkich krytykowana gra Agi "wyłącznie przez środek kortu" to, przynajmniej w tym sezonie,  efekt przede wszystkim narastającego w meczu braku siły do biegania, które jest nieuchronną konsekwencją zagrań bardziej ryzykownych, kątowych, oraz słabnących rąk i pewności, potrzebnej do wyprowadzania trudniejszych uderzeń. Podobnie jak gasnący z biegiem meczu serwis.

Na tak postawione jak w tytule tej notki pytanie, Radwańska ma pełne prawo odpowiedzieć negatywnie i ja ją w tym będę popierał. Tyle tylko, że ten, w taki właśnie, prowokacyjny sposób stawiany problem, który pojawia się w tak wielu artykułach czy wypowiedziach fachowców i "fachowców" jest oszustwem.

Nikt, kogo warto słuchać nie żąda od Radwańskiej muskulatury Kuzniecowej, ani też nie pochwala jej anorektycznych głodówek. Agnieszka nie musi w związku z tym bronić się nie wiadomo przed czym niemądrymi wypowiedziami w rodzaju "no ja przecież więcej nie urosnę".

Otwartym pozostaje natomiast dla kibiców pytanie, dlaczego ona postanowiła w wieku 24 lat zaprzepaścić większość lub może nawet wszystko, co do tej pory osiągnęła i cofnąć się w sportowym rozwoju o kilka lat? Przecież nie odmłodnieje, a jedyny, prawdziwy prestiż, jaki do tej pory zdobyła, wywalczyła na korcie.          

 

 

karlin
O mnie karlin

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (15)

Inne tematy w dziale Polityka