Lemingi odzyskują wiarę w Tuska?
Bo tylko o to może w tym, "demaskującym Tuska" montażu chodzić.
O odbudowę zaufania wśród najbardziej zakompleksionego, czołgającego się w błocie po ciepłą wodę i tańczącego pogo na kolanach elektoratu mentalnych parobków, którego jedyną radością i nadzieją jest to, że jego wybraniec pozwala im poczuć się lepszymi, gnojąc podludzi, czyli "pisiory".
Elektoratem w swoim "najinteligentniejszym", elitarnym wcieleniu znającym dobroczynne, lecznicze i widowiskowe walory demokracji i potrafiącym rozumnie rozważać trudny wybór między Tuskiem, Millerem a Palikotem.
Czyli między kukłą złodzieja, złodziejem kukły, a smrodem, jaki po nich wszystkich pozostał.
Inne tematy w dziale Polityka