karlin karlin
466
BLOG

Czy Obama zbankrutuje?

karlin karlin Polityka Obserwuj notkę 6

To co się dzieje obecnie w USA nie jest oczywiście żadnym bankructwem tego kraju. Trudno sobie zrzesztą wyobrazić, jak by owo bakructwo - gdyby chcieć przykładać klasyczne definicje - miało wyglądać w wypadku wciąż najpotężniejszego państwa świata. 

Mówiąc w maksymalnym skrócie, dopóki armia amerykańska jest najpotężniejszą siłą wojskową na globie, a amerykańscy żołnierze ćwiczą się w wojnach po różnych zakątkach świata, FED może sobie drukować tyle dolarów, ile zechce.

Nawet światową, finansową tragedię, jaką w najbliższym czasie może sprowadzić na ten kraj globalne kasyno pod nazwą Wall Street ze swoim bliźniaczym bratem, londyńskim City, da się po prostu zignorować, wprowadzając coś na kształt stanu wojennego, aresztując dla przykładu ileś tam setek, czy tysięcy jedwabnych, banksterskich garniturów i dając do zrozumienia całemu światu - zapomnijcie o naszych długach, a jak chcecie je odebrać, to tylko siłą - czekamy.

Powtarzam, dopóki armia amerykańska...

Stąd proponuję trochę inaczej spojrzeć na wyraźnie coraz większą, militarną aktywność USA na całym świecie. Trzeba po prostu stale ćwiczyć jedyną siłę, jaka ci w ręku została.

Wokółbudżetowa awantura w Stanach to tak naprawdę wojna o Obamę. O jednego z najgorszych prezydentów, jakich ten kraj miał być może na przestrzeni całej, swojej historii. Gościa o prawdopodobnie takim poziomie rusofilstwa i umoczenia, że nasz rodzimy Bolek mógłby mu tylko buty czyścić. Tak głupiego, że z ostatniej awantury, w jaką próbował się w Syrii bezmyślnie wplątać, musiał go wyciągać jego kumpel Putin. Tak destrukcyjnego w sprawach wewnątrzgospodarczych, że w końcu Kongres musiał mu powiedzieć stop.

Bo cała Obamacare, czyli jego sztandarowa reforma ubezpieczeń zdrowotnych, mająca zapewnić państwowe ubezpieczenia dotychczas ich w USA nieposiadającym, to nie tylko ukłon w stronę jego i demokratów żelaznego elektoratu - tych bez źadnego wykształcenia, kwalifikacji, pracy oraz w końcu nigdy pracować nie mających zamiaru.

To także gigantyczna zachęta dla dalszej, niszczącej USA, bo składającej się przede wszystkim z tego typu osób imigracji. Ponieważ trudno sobie wyobrazić, z racji historii, obszaru oraz federacynej struktury, aby Stany potrafiły się przed zalewem takiej imigracji w inny sposób obronić, tak wyraźne jej sprzyjanie to po prostu kopanie grobu dla tego kraju. 

Choć oczywiście nikt w USA, a zwłaszcza w sferach politycznych, tego publicznie nie odważy się powiedzieć. W świetle tych faktów problem z rozdętym na skutek Obamacare deficytem budżetowym można uznać za drugoplanowy.     

I na koniec parę słów dla opozycji. Warto chyba zwrócić uwagę na zamanifetsowaną po raz kolejny, nieprzytomną obłudę polskiej, medialnej - i nie tylko - hołoty, która użala się nad losem nieubezpieczonych w USA, a wspiera i forsuje faktyczną prywatyzację i "odbezpieczenie" kogo się tylko da w Polsce.

karlin
O mnie karlin

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (6)

Inne tematy w dziale Polityka