Dlaczego oni się kłócą?

W tak ważnej sprawie, gdzie w grę wchodzą nie tylko miliardy, ale i bezpieczeństwo Polski. Gdzie każdy, wzajemny zarzut od korupcji i gigantycznego złodziejstwa aż po zdradę sięga? A oni, wydaje się, dopiero rozkręcają kłótnię na temat, w którym każda, poważna mafia powinna solidarnie trzymać mordę na kłódkę, jeśli nie chce trzymać kamaszy w betonie.

Prezes PZL Świdnik kłóci się publicznie z ministrem MON, zarzucając mu kłamstwo, o datę dostaw śmigłowców w ofercie firmy, Komorowski bełkocze (a to, że wygrała firma, która produkuje w Polsce, a to że Airbus nie wygrał przetargu), Buzek krytykuje przetarg, i tak dalej.

I tylko Czerska próbuje ich wszystkich zmianą tematu pogodzić, szczując na bambusa z Białego Domu, że niby uwierzył w pisma zebrane Jana Tomasza Grossa i szefowi FBI oficjalnie zabronił przepraszania Polski.

Ciężko w takiej sytuacji, gdy po korytarzach bez klamek przemykają ludzie udrapowani w prześcieradła, a po suficie spaceruje ludzkie pojęcie, nad czymkolwiek się zastanawiać, ale spróbujmy.

Może mają już nas wszystkich tam, gdzie nawet najstaranniejsza kolonoskopia naszej marności nie wykryje? A coraz częstsze, publiczne i - jak to się mówi - karczemne kłótnie między członkami komendantury obozu o kolejne woreczki ze złotymi zębami staną się jedyną atrakcją dla ssących pasiaki w oczekiwaniu na poranną brukiew?

Albo jest znacznie lepiej i wciąż nas mylą z godnymi uwagi oraz propagandowego wysiłku wyborcami, a cały ten spektakl ma przekonać siedzących na obiedzie u cioci Jadzi i gapiących się w telewizor, że od demokratycznych sporów nasza demokracja aż kipi?

No i na koniec drobiażdżek. Jak uwierzyć, że wybór między choćby wspomnianymi wyżej opcjami w dużym stopniu od nas zależy? A inaczej się nie da.

Jeśli nie chcemy ostatecznie pogodzić się z faktem, że może to nie jest poważna mafia, ale niestety, i tak poważniejsza od większości społeczeństwa, którym rządzi.

Bo bez wierzących nie ma wiary, bez wiary nadziei, bez nadziei planu, bez planu środków, a bez tego wszystkiego - zwycięstwa.