Rosyjski dziennki "Wiedomosti" przywołuje opinię Bartłomieja Biskupa z Uniwersytetu Warszawskiego, że "przejęcie władzy przez niego (Dudę) oznaczałoby radykalizację polskiej polityki w stosunku do Ukrainy". "Polityka Komorowskiego wobec Ukrainy miała bardziej wyważony charakter, prezydent nie wykonywał gwałtownych ruchów, nie przejawiał nadmiernego entuzjazmu" - dodaje.
W konkluzji zauważa, że Komorowski, mimo jego czasem ostrej retoryki wobec Moskwy, jako prezydent nie byłby dla Rosji nie najgorszym wariantem.
Nie, to nie jest rosyjski wygłup, strzał Komorowskiemu w stopę, czy zakamuflowane wsparcie dla Dudy. Niestety, to jest - całkiem, jak pokazały ostatnie lata skuteczna - gra na lęk przed Rosją. Sygnał dla Polaków - wybierajcie tego, który nas nie zdenerwuje. A jest ich niemało.
Do tego samego elektoratu, motywowanego lękami, ciągnącymi się czasem dziesiątki lat lub przez pokolenia, odwołuje się np. zbieranina najgorszych, generalskich, komuszo-wojackich szumowin w apelu o mobilizację i wsparcie dla Komorowskiego.
Tak jak do wytresowanych u części polskojęzycznych, kompleksów zagubionego w wielkim świecie, "chłopaka na zmywaku", odnoszą się tak zwani, byli Ministrowie Spraw Zagraniczych, w istocie przez lata pilnujący zagranicznych interesów w Polsce.
Bardzo możliwe jednak, że tym razem, niedobrane do sytuacji i czasu, a pozbierane w słynną kamieni kupę, te wszystkie "powtórki z rozrywki" wywołają taką lawinę, że okażą się nie strzałem w stopę, ale samobójczą salwą w miejsce, gdzie normalny człowiek ma mózg.
Inne tematy w dziale Polityka