Nie było Komorowskiego, chociaż Kwaśniewski na odebranie aktu wyboru przez Lecha Kaczyńskiego potrafił się pofatygować.
Cholera, do czego to doszło, człowiek przyznaje, że nawet komuchy potrafiły, i potrafią, choćby niedawna odpowiedź Millera na pytanie Olejnik - "Kto stoi za Andrzejem Dudą? Za Dudą stoi Naród" - zachować klasę, do której obecnie rządzącej ferajnie tak daleko, jak z szamba do perfumerii.
Nie było Pawła Kukiza, choć reszta kontrkandydatów Andrzeja Dudy się stawiła. Kontestuje wybory, czy wyniki wyborów do establishmentu, do którego sam chciał i chce się dostać?
Nie było Sikorskiego, nie dostrzegłem także Borusewicza, czyli brak było marszałków Sejmu i Senatu.
Przyszła Premier Kopacz, do której chyba Andrzej Duda skierował dość ważny apel do rządzących o unikanie w najbliższym czasie uchwalania prawa, które będzie wywoływało konflikty.
"Chciałem prosić, aby w tym okresie w pewnym sensie przejściowym, gdy jest nowo wybrany prezydent, którego czasem nazywa się „prezydentem-elektem” i jest prezydent RP urzędujący, aby państwo - mówię tutaj do pani premier, ministrów, przedstawicieli większości parlamentarnej. Proszę, aby zachowali powagę w pracach parlamentarnych i pracach rządu. Proszę, aby nie dokonywano zmian ustrojowych, ani takich które mogą budzić w społeczeństwie duże emocje i niestety także konflikty. Bo konfliktów powinniśmy unikać po to, żeby budować wspólnotę i budować ją na kapitale społecznym. Są takie wartości, wokół których nasze społeczeństwo może się skupiać i rolą polityków jest eksponowanie tych wartości. Jest to ogromna rola prezydenta i z cała pewnością tak będę chciał działać, budując mam nadzieję autorytet urzędu, także dla tych, którzy będą ten urząd sprawowali w przyszłości – oświadczył Andrzej Duda."
To bardzo istotne, aby ten właśnie apel, informujący społeczeństwo o tym, jak nowo wybrany Prezydent odbiera legislacyjną nadaktywność rządzących, Duda ponawiał jak najczęściej.
Poza tym powinien wypocząć, bo wygląda na wyraźnie zmęczonego, a gra, i to na ostro, dopiero się rozpoczyna. No i zagra w nią po raz pierwszy w życiu, gdyż do tej pory żadnej, ważnej i samodzielnej funkcji w polityce jeszcze nie sprawował.
Ale to jest zbyt rozsądny i zdolny człowiek, żeby zapomniał, że uczyć się trzeba, po pierwsze, zawsze, po drugie - od najlepszych. A ma ich obok siebie.
Teraz tylko zorganizować sobie pracę i wyznaczyć ludzi do codziennych kontaktów z mediami, czyli po prostu na wojnę, oraz ze światem politycznym - mrozoodpornych, bo klimaty zimnowojenne - a także ze środowiskami społecznymi, tu można dać osoby o delikatniejszych nerwach. I porządnie naładować akumulatory.
Powodzenia, Panie Prezydencie.
Inne tematy w dziale Polityka