No i ten wspaniały Marcin Palade. "Obiektywny" ekspert od sondaży, który ogniś wymądrzał się na S24, ale po serii zbyt dociekliwych pytań obraził się był i sobie poszedł, a który teraz wypływa jako pełnomocnk Kukiza:)
Z FB Wiplera, kilka godzin temu, długie, ale warte przeczytania. Wipler to nie jest gość z mojej bajki, ale nie sądzę, żeby zmyślał:
"Postanowiłem opisać co się działo w ostatnich tygodniach w ramach prób budowy szerokiej koalicji na rzecz głębokich zmian w Polsce. Przeczytajcie i zastanówcie się, czy mogliśmy zgodzić się na coś takiego...
W niedzielę 14 czerwca Paweł Kukiz potwierdził na spotkaniu m.in. z JKM, że chce wspólnego startu środowisk antysystemowych, chcących głębokiej zmiany w Polsce. Potwierdził chęć startu m.in. z Partią KORWiN, Ruchem Narodowym i Kongresem Nowej Prawicy.
Do przeprowadzenia rozmów politycznych wyznaczył Marcina Palade, a do spraw programowych Stanisława Tyszkę. Wskazaliśmy że ewentualne porozumienie powinno zostać zawarte do soboty 20 czerwca. Mimo upływu czasu nie mogliśmy się doprosić o spotkanie z politykami wskazanymi przez Pawła Kukiza jako jego "pełnomocnicy". Dopiero w czwartek Marcin Palade powiedział, że negocjacje będą mogły się odbyć w piątek o 10:00.
Jednocześnie dostawaliśmy niepokojące sygnały z terenu o tym, że m.in. Stanisław Tyszka składał kluczowym osobom z partii KORWiN propozycje indywidualnego przejścia do ruchu Kukiza. Takie sytuacji miały też miejsce w wielu województwach.
W piątkowych negocjacjach wzięli udział europoseł Jarosław Iwaszkiewicz, poseł Przemysław Wipler i Robert Gajda, szef regionu mazowieckiego ze strony Partii KORWiN oraz Stanisław Tyszka i Marcin Palade ze strony ruchu Kukiza.
Politycy reprezentujący Pawła Kukiza (Tyszka/Palade) przedstawili następujące warunki współpracy:
1. Nie będzie porozumienia z Partią KORWiN jako całością. Nie będzie w ogóle żadnych porozumień na linii Paweł Kukiz – inne stowarzyszenia, partie, instytucje (np. związki zawodowe – Paweł Kukiz poinformował nas, że zamierza rozmawiać m.in. ze związkiem zawodowym „Kontra”, śląsko-dąbrowską „Solidarnością”, związkiem zawodowym „Sierpień 80”, lewicowymi ruchami miejskimi etc.). Porozumienia będą zawierane z konkretnymi osobami. A konkretnie – będą im składane jakieś propozycje miejsc na listach.
2. Na listach wyborczych nie ma miejsca dla Janusza Korwin-Mikkego i Przemysława Wiplera.
3. Gdy powiedzieliśmy, że potencjalnie możemy zgodzić się na oba warunki (np. ja i JKM wystartujemy do senatu) i poprosiłem o doprecyzowanie jak ma wyglądać współpraca z resztą naszych liderów zdębieliśmy. Usłyszeliśmy, że pełnomocnicy Pawła Kukiza są zainteresowani ewentualnym zaproponowaniem startu naszym działaczom, których im sami wskażemy. My mamy jako partia KORWiN przygotować CV i dać propozycje konkretnych kandydatów z danych okręgów, którym pełnomocnicy Kukiza coś zaproponują albo nie. Z każdym będą indywidualnie rozmawiać i indywidualnie składać mu propozycję. Wszyscy kandydaci mają zrezygnować z podnoszenia w kampanii, że są członkami / liderami partii KORWiN. Nie mają używać oznaczeń partyjnych etc. Powodem takiego postępowania mają być wyniki badań zamówionych przez „Bezpartyjnych Samorządowców” z Dolnego Śląska, zgodnie z którymi elektorat Kukiza jest w przeważającej mierze lewicowy i centrolewicowy i nie chcą go stracić, chociaż sami mają inne poglądy, dlatego będą unikali wyrazistych liderów i formacji prawicy.
4. Stanisław Tyszka dodał, że na listach wyborczych znajdą się osoby, które zadeklarują, że „są lojalne wobec Pawła Kukiza i jego projektu, a nie wobec partii KORWiN, Korwina czy Wiplera”.
Powtórzyli dodatkowo, że nie będzie żadnego pisemnego porozumienia w formie umowy o współpracy. Uznaliśmy zaproponowane warunki za niemożliwe do przyjęcia, z uwagi na to, że przedstawiciele Pawła Kukiza nie mają zamiaru nawiązać jakiejkolwiek współpracy. Na tym spotkanie zostało zakończone.
Moje konkluzje ze spotkań są następujące:
1. Negocjatorzy Pawła Kukiza popełniają te same błędy, które zabiły projekt „Polski Razem” Jarosława Gowina (w którym obaj uczestniczyli jako kluczowe osoby).
2. Jeśli Panowie Tyszka i Palade mówili prawdę i taką samą propozycję dostaną inne realnie istniejące środowiska i partie, na przykład Ruch Narodowy, jestem przekonany, że ją odrzucą.
3. Tak sformułowane postulaty „współpracy” to propozycja rozbicia realnie istniejących formacji faktycznie antysystemowych i zapakowanie ich szczątek do bagna klejonego od „prawa” do „lewa”, z niejasnym programem, wspólnymi wartościami, poza zwykłą ludzką lojalnością. Wprost powiedziano przecież, że szansę na współpracę mają wyłącznie osoby nielojalne wobec własnego środowiska politycznego.
4. Paweł Kukiz mówił nam dużo o „etyce” i „etyczności” w polityce. Sposób działania jego pełnomocników był skrajnie nieetyczny. Odwlekali rozmowy, które polegały po prostu na tym, że nie chcą porozumienia, równolegle jednocześnie podejmowano próby wyjmowania ludzi z naszego środowiska (miały miejsce próby „werbunku” ludzi również w poszczególnych regionach w Polsce, o czym ludzie nagabywani dawali nam znać).
5. Ludzie z bezpośredniego zaplecza Pawła Kukiza hasło „JOW” traktują bardzo przedmiotowo. Ma być ono po prostu postulatem uosabiającym niechęć Polaków do obecnej klasy politycznej. Skrót JOW podczas rozmów faktycznie rozwijają jako "J...ć Obecną Władzę" i traktują jako "zastępczy sztandar antyrządowej rewolucji" w czasach, których "programów i tak nikt nie czyta". Znają wady ordynacji JOW w stylu brytyjskim, jednocześnie mówią, że jest ona w miarę prosta do wytłumaczenia ludziom, a więc użyteczna propagandowo. Takie podejście oceniamy jako cyniczne i znane nam dobrze z obecnego świata polityki, z którym Paweł Kukiz przecież deklaruje walkę... Podsumowując: jaki program będzie stał za tym projektem, jacy ludzie w nim będą – nie wiemy. Nasze prośby o jego przybliżenie były kompletnie zbywane.
6.W świetle powyższego, decyzja o ogłoszeniu samodzielnego startu w wyborach partii KORWiN jest moim zdaniem najlepszą możliwą decyzją naszego środowiska. Powinniśmy jednocześnie deklarować otwartość i życzliwość dla innych środowisk zmiany systemowej w Polsce, których kontakt z negocjatorami Pawła Kukiza prawdopodobnie przyniesie takie same skutki.
7. Ruszamy ostro z przygotowaniem do samodzielnego startu w wyborach i silnej aktywności w kampanii referendalnej. Uważam, że w kampanii tej powinniśmy skupić się w referendum na walce o likwidację subwencji (tego symbolicznego „koryta dla świń”) i walce z opresją podatkową.
8. Wiecie, że byłem gorącym zwolennikiem współpracy, część z Was mnie za to krytykowała. Nie chciał jej jednak Paweł Kukiz, a konkretnie – jego przedstawiciele, ludzie których wybrał do tych rozmów. Nie będziemy jako środowisko dawcą organów dla projektu politycznego budowanego w taki sposób. Jesteśmy środowiskiem zwartym ideowo, które wiele przeszło w ostatnich latach, mamy wyrazisty program i silne przywództwo i zapał do walki. Startujemy sami, licząc na realną koalicję z tymi środowiskami, które mimo innej niż nasza tożsamości i wrażliwości chcą tak jak my głębokich i realnych zmian w Polsce. Ja sam dam z siebie 200% by nasz start zakończył się sukcesem. Liczę na Waszą pomoc. Polacy Polska czekają na realne zmiany."
Inne tematy w dziale Polityka