Ale za to jak bezczelne. Pełne najgłębszego poczucia bezkarności i niczym chyba niezmąconego przekonania, że tak już będzie zawsze.
"4 marca 1944 roku w Markowej niemieccy żandarmi zamordowali za ukrywanie Żydów Józefa Ulmę, jego będącą w ostatnim miesiącu ciąży żonę Wiktorię (kobieta zaczęła rodzić w trakcie mordu). Zabili też szóstkę dzieci Ulmów: Stanisławę (wówczas najstarszą, miała 8 lat), Barbarę, Władysława, Franciszka, Antoniego i Marię. oraz szóstkę ich dzieci. Zamordowali także ośmioro ukrywających się Żydów z rodzin Szallów i Goldmanów.
11 czerwca 2015 r. Polski Instytut Sztuki Filmowej nie przyznał dofinansowania na produkcję filmu dokumentalnego „Ulmowie – Rok sprawiedliwych”. Wniosek o dotację złożono w ramach prokgramu operacyjnego „Produkcja Filmowa Priorytet IV Produkcja Filmów Dokumentalnych-Film o tematyce historycznej”. Okazuje się jednak, że film nie uzyskał pozytywnych rekomendacji ekspertów. Zdaniem producenta, te uzasadnienia są "zdumiewające i budzące wiele pytań".
Ja już to kiedyś napisałem, ale jeszcze raz powtórzę. Najgorsi są zawsze zdrajcy, lokaje i wyzwoleńcy, oraz cała menażeria pomniejszego kalibru - parweniusze, nuworysze, dorobkiewicze i tak dalej.
Oni najczęściej pragną bowiem dla nas czegoś o wiele gorszego, niż ci, którymi tak często, choć zazwyczaj w zawoalowany sposób, usiłują nas straszyć.
To przecież w Hollywood powstają filmy o Irenie Sendlerowej czy o małżeństwie Żabińskich, ratujących w warszawskim ZOO Żydów z getta. Z dala od czujnej "polskości" PISF, ale tam, gdzie tak wielu widzi jedynie naszą, kulturową i wszelką możliwą zagładę. No i co z tym zrobić?
Na razie miejmy nadzieję, że jak najszybciej poznamy nazwiska owych "ekspertów" PISF, a także ich "uzasadnienia."
Inne tematy w dziale Polityka