"Wystarczy, że w jakimś wywiadzie wspomnisz, że kręcisz film, w którym religia odgrywa istotną rolę, a znikąd pojawia się tłum wściekłych ludzi, którzy "martwią się" czy aby nie obrazisz czyichś uczuć. Mechanizm jest zawsze ten sam - religia równa się afera. Dodam, że Żydzi są chyba najbardziej przeczuleni na swoim punkcie."
Wzięte z dzisiejszego Jewsweeka. Coen dodał, ja już dodawać nie muszę.
Lubię ludzi. Problem w tym, że niektórych z nich najbardziej lubię boleśnie kąsać, ewentualnie tradycyjnym męskim sposobem potraktować pałą w łeb - z tą różnicą, że w przeciwieństwie do polityków nie chowam tej pały w wiązance kwiatów niesionej z uśmiechem przed sobą. Oprócz tego w uprawianiu kanibalizmu przeszkadza mi fakt, że ludzi, których gryzę, zwyczajnie nie trawię.
Jestem także utalentowanym słowopotfurcą.
Niestety, drodzy paranoicy wszystkich opcji politycznych, nie jestem przez nikogo opłacany, a szkoda.
Lista persona non grata utajniona, co będę matołom reklamę robił.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura