Pod siedzibą jednej z (przynajmniej wedle samej redakcji) poczytnych gazet (lub czasopism) stoi sobie pomnik. Pomnik wygląda jak wyjście z kanału, z którego wychodzą bezpańskie ręce. I tak sobie pomyślałem: ręce od pisania, bez twarzy, wychodzące z cuchnącego ścieku pod drzwiami redakcji? Zapewne redaktorzy do pracy zmierzają! Żyją w ciemnościach i smrodzie, niestrudzenie klepią paszkwile na polecenie swoich politycznych mocodawców, a teraz w ramach megalomanii uhonorowali się pomnikiem na własną cześć. Bezczelność, na jaką można sobie pozwolić tylko w tym kraju.
A teraz, kto zgadnie o którą gazetę (lub czasopismo) chodzi?
Lubię ludzi. Problem w tym, że niektórych z nich najbardziej lubię boleśnie kąsać, ewentualnie tradycyjnym męskim sposobem potraktować pałą w łeb - z tą różnicą, że w przeciwieństwie do polityków nie chowam tej pały w wiązance kwiatów niesionej z uśmiechem przed sobą. Oprócz tego w uprawianiu kanibalizmu przeszkadza mi fakt, że ludzi, których gryzę, zwyczajnie nie trawię.
Jestem także utalentowanym słowopotfurcą.
Niestety, drodzy paranoicy wszystkich opcji politycznych, nie jestem przez nikogo opłacany, a szkoda.
Lista persona non grata utajniona, co będę matołom reklamę robił.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości