Obrażających się na to czy tamto ciągle przybywa, wprostproporcjonalnie do posuwistych ruchów poprawnosci politycznej. Nie jest to jednak jakaś polska rodzima tendencja ale już chyba trynd światowy. Ot w takiej egzotycznej Australii Sąd Najwyższy ustami sędziego Bromberga stwierdzil, że publicysta Andrew Bolt z Herald Sun (konserwatywny jak najbardziej) naruszyl Racial Discrimination Act 1973 poprzez sugerowanie, ze osoby zaprezentowane na poniższych zdjeciach uważają się za Aborygenów z jak najbardziej niskich pobudek. Pobudkami tymi są nagrody w konkursach literackich i artystycznych w zalożeniu dostepnye tylko dla ‘indigenous people’. Kto jest lub nie jest Aborygenem agencje rządowe (jak Centrelink –m.in przydzielący zasiłki)rozstrzygały na podstawie trzy-punktowego testu dotyczacego pochodzenia, samoidentyfikacji oraz uznania przez określoną społeczność. Prowadziło to do różnych ciekawych spraw jak np. Allana Wolfa wojujacego z Tasmanian Aboriginal Centre w 2008.
http://karol123.web-album.org/album/19545,bolt
Tym razem obrażonych poczuło sie aż 9 osób które wniosły sprawe znaną jako Eatock v Bolt& Herald Sun po ukazaniu się publikacji pt''It's so hip to be black'', i ''White fellas in the black”. Argumentację sądu znalęźć można np tu:
a jeden z artykułow Bolta poniżej, prosze zwrócić uwage na ‘dodatek’ na początku.
Tak wiec pani Bindi Cole , w ¼ Żydówka, ¼ Angielka, ¼ Aborygenka, ¼ niewiadomego pochodzenia (przepraszam jesli mi się ułamki nie zgadzają), jest usatysfakcjonowana tak jak i pani Anette Sax, ½ Szwajcarka, ¼ Aborygenka, ¼ NN (przynajmniej oficjalnie).
Zarówno Bolt jak i Herald Sun uważaja decyzję za ograniczanie wolności słowa i wypowiedzi. Być może na tle wyroków i uzasadnień związanych z meczami A.Michnik kontra reszta świata sprawa Bolta wygląda dosyc niewinnie ale konsekwencje są wg lokalnych opinii daleko idące. Jak daleko-czas pokaże. Powstaje jednak okazja aby w ramach jak najszerzej pojętej globalizacji niktórzy polscy tfurcy i artychy, znani z instalacji wiszacych, leżacych i stojacych, czym prędzej wybrali sie na Antypody w celu dokonania fraternizacji z przedstawicielami krajowców i nabycia określonej tożsamości. Potrzebne w tym celu rekwizyty, tj kilka flaszek wody ognistej lub puszek kleju, mogą zakupic na miejscu. Nagrody w konkursach wspominanych przez Bolta są jak na polskie warunki obfite i mogą osiągnąć nawet 40000 australijskich czyli coś koło 130 tysiecy PLN. Efektem ubocznym takiej zagrywki byłoby dalsze umacnianie wolności słowa w Polsce poprzez niepisanie o prawdziwym pochodzeniu ‘wysłanników.
Inne tematy w dziale Polityka