Śmigłowce NATO z Afganistanu zbombiły niedawno pozycje armii pakistanskiej w Salala na pograniczu z Afganistanem w dystrykcie Mohmand, zgineło 24 żołnierzy. Podobnych incydentów było w przeszłosci już kilka ale ten akurat wnerwił Islamabad dosyć wyjątkowo. W kraju organizowane są 'spontaniczne' demonstracje ludności, poszedł protest do ONZ i Brukseli a Amerykanom pokazano palec i zamknieto drogi tranzytowe dla wojsk koalicji (prawie połowa zaopatrzenia do Afganistanu idzie przez Pakistan) oraz poproszono gości aby spłyneli z bazy Shamsi (drony!) w terminie 15 dni. Poza tym Pakistan ‘zrewiduje’ swoje dotychczasowe stosunki z zainteresowanymi stronami itp oraz nie pojedzie do Bonn. Czy atak był kolejną skopaną uzasadnioną operacją przeciwko komuś tam czy zwykłą prowokacją trudno jak na razie wyrokować. Ciekawe jest stanowisko pakistańskie w którym próżno szukać np wezwań do ‘wyjaśnienia tego pożałowania godnego incydentu’ czy czegoś podobnie ubranego w słowa a co jest używane aby pokryć odruchową chęć przypier... z marszu. Dochodzenia domagają się natomiast... Chiny. A Pakistan pewnie wie bez pytania, w końcu to jedna banda tylko trochę kiepsko zlepiona.
Relacje USA-NATO-Pakistan są napięte już od dłuższego czasu w przeciągu którego mieliśmy również sprawy dronów bombardujących jak leci i co leci bez koordynacji z Armią Pakistańską lub przynajmniej z ISI, agentów CIA zapudłowanych za sluszne/niesłuszne odstrzelenie jakiegoś frajera, wyjście Bin Ladena itp. Ameryka ma znowóż za złe dwuznaczne zachowanie się tzw. czynników pakistańskich na terytoriach przygranicznych czyli w tzw Tribal Belt gdzie Taliban chodzi sobie swobodnie (omalże) jak ruskie wojska po Polsce za jednego z naszych sławnych królów. Sprawa jest skomplikowana, dogadywanie się ze starszymi plemiennymi idzie opornie bo... całkiem wielu z tych co chciałoby może pójśc na rękę wyeliminował już Taliban a i ludność miejscowa nie pała jakąś specjalną checią do ‘kolaboracji’. Wpadanie uzbrojonych facetów w środku nocy do jakiejś wiochy w celu ‘wydobycia’ gościa który akurat zadzwnił na komórę do jakiegoś innego faceta który z kolei znał kogoś z talibów (listy proskrypcyjne w działaniu) powoduje często spontaniczną jego obronę przez rodzinę i krewnych- sprawa honoru i miru domowego (u nas już zjawiska zapomniane). A uzbrojeni sa prawie wszyscy wiec w trakcie zbrojnych negocjacji oprócz poszukiwanego delikwenta zdarza się lec dzieciom jego kuzyna oraz kilku dziesiątym wodom po kisielu. Tak wiec nawet uzupelnienie składu nocnych wycieczkowiczów o tłumacza z megafonem który w narzeczu wyjaśnia miezkańcom, że chcą tylko wziąć na przejażdżkę ich wujka a reszta może spać spokojnie nie spotkyka się z lokalnym zrozumieniem. Wejść w coś takiego i grać na dwie strony to nawet dla ISI ciężki kawałek chleba wiec może po prostu maja juz dosyć i dwójmyślenie się kończy? Strategii aby powtórzyc Obudzenie Sunnickiez Iraku nie ma i być nie może, inne dekoracje i ludzie.
Czy są w tym paluszki Rosji, jeszcze drzwiami nie przytrzaśnięte? Kto to wie- Pakistan to kłębowisko wywiadów oraz różnych sił sprawiedliwych lub wręcz przeciwnie. Pakistan niedawno odwiedziła p. Clinton (potraktowana z góry przez lokalnych trepow), przedstawiciele Mossadu oraz pokojowi jak najbardziej wysłannicy z Iranu, delegacje ‘handlowe’ z omalże wszystkich państw nie-rozbójniczych czyli istna menażeria. Amerykanom zależy na pakistańskiej obecności na konerencji w Bonn no bo jak gadać bez nich o sąsiedzie? Może więc jakaś marchewka się pojawi. Ale co nas to w sumie obchodzi, może szybciej się wycofamy z Afganistanu, będzie czas szykować się na okupację Iranu.
Inne tematy w dziale Polityka