Kaczyńskiego wszechmoc rozpłynęła się i pokazała, że jego moc sprawcza sięgnęła dna. Został tak upokorzony, że ciężko teraz będzie mu wyjść jakoś z twarzą z afery Banasia. Dostał strzał, który kosztował PiS aż 10% mniejszego poparcia. Uderzenie po którym Kaczyński stał się tak naprawdę szeregowym posłem.
Prezes otaczając się wiarą w służby specjalne, ślepo zawierzył Kamińskiemu w jego kompetencje, musi teraz sobie uświadomić, że służby są państwem w państwie. One jak pokazała już nie raz historia, rządzą się swoimi prawami. Mają własne oczekiwania i zamierzenia. Nie są sterowalne i wykonują zadania, które są dla nich korzystne. Przykład jasny i klarowny to afera podkarpacka, czy też GetBack, gdzie pozwolili wyprowadzić większe pieniądze niż w aferze Amber Gold. Kaczyński został po części wykorzystany w swojej naiwności do rozgrywki z Banasiem. Tylko samobójca podjąłby ryzyko, wiedząc o powiązaniach Banasia z mafią, żeby go postawić na na takim świeczniku. Chociaż po ostatnich ruchach z komunista Piotrowiczem i kobieta od mordy Pawłowicz, można sądzić, że Kaczyński o wszystkim wiedział. Wiedział i poniekąd zmuszony, musiał taki stan rzeczy zaakceptować. Prawda nigdy jednak nie wypłynie, bo służby na to nie pozwolą.
Kaczyński nie ma planu jak wyjść z tej afery. Widać, że wszystko mu się pomału rozłazi. Najpierw Gowin i Ziobro uzyskali to co chcieli, teraz jego posłowie żądają wglądu w dokumenty z kontroli Banasia. Wiadomo, że nic z tego nie będzie, ale żądanie będzie gdzieś krążyć jako kula u nogi. Ujawni zle, nie ujawni tragedia. I tak niedobrze i z drugiej strony porażka.
Opozycja dostała w prezencie instrument do maltretowania PiS. Tylko od nich zależy czy będą się znęcać nad totalną władzą. Banaś spadł im z nieba i teraz trzeba wbijać gwózdz do pisowskiej trumny. Pomału ale konsekwentnie, codziennie i często powinny to wykorzystać. Ciekawe będzie czym to PiS przykryję. Musi być to spektakularne i widowiskowe. Kłamstwa, oszczerstwa i pomówienia to będzie za mało. Nie wystarczą odgrzewane kotlety. Sama propagandowa, rządowa tuba telewizyjna nie będzie wstanie odwrócić narracji. Z dużo się już stało, żeby móc też to zamieść pod dywan albo zbagatelizować jak to do tej pory robili. Syndrom spadku i upadku się pomału zagląda w oczy.
Dzisiaj nastąpiła totalna porażka wizerunkowa Kaczyńskiego. Stracił nie tylko kontrole nad sprawami, które są istotne do rządzenia, lecz przede wszystkim stracił władzę. Sprawa Banasia przerosła jego wyobrażenie. Służby specjalnie przy pomocy Kamińskiego de facto rządzą Polską. Kwestią czasu będzie, gdy wybije nowe szambo.
