Oglądając spektakl jaki serwuje nam kasta Kaczyńskiego, ma się wrażenie, że są jakieś dwie rzeczywistości. Jedna to realna, codzienna, druga to utopia pomieszana z chorym spojrzeniem w rzeczywistość. Gdy jedni stąpają twardo po ziemi, drudzy robią wszystko, żeby zapełnić swoje puste ego. Jest rzeczywistość i chore ambicje. Patologia władzy i ciemny lud, który wciąż wierzy, że to co jest nienormalnością, dewastacją demokracji, prawa i poczucia sprawiedliwości, to norma, która musi istnieć, to ich poczucie bezpieczeństwa a z drugiej strony jest też podniecenie, że ktoś ich trzyma za twarz.
Dzisiaj widać, że nie odrobili lekcji z demokracji co niektórzy. To ci co w latach komunizmu cichutko siedzieli przy mamusi, lub w ogóle nie interesowali się, czy Gierek lub Jaruzelski umacniają komunizm represją, pałką, ścieżkami zdrowia czy czołgami. I tacy teraz, którzy nie zaznali wtedy smaku prawdziwej walki o demokracje, narzucają swoje standardy demokratyczne. Pokazują inną odmianę komunizmu, który tak bardzo im zasmakował za Jaruzelskiego. Niszczą to co ich ojcowie, bracia wywalczyli.
Jest dzisiaj szansa, że jesień może sprzyjać wykopkami tych wszystkich, którzy mniemają, że tylko oni mają słuszna rację w tworzeniu swoistej demokracji. Powinni raz na zawsze zostać wykopani z polityki, żeby już nigdy, ale to przenigdy już nie wrócili ze swoimi chorymi ambicjami w kształtowaniu na swoje oczekiwania państwa, którym będzie rządził jeden człowiek. Jesień przyniesie odpowiedz, czy Polska jest suwerena i demokratyczna, czy może to już autorytarny kraj, który trzyma wszystko i wszystkich za mordę. Jeśli się ludzie nie obudzą i nie zrozumieją, że każdy dzień sprzyja dalszej dewastacji praw obywatelskich, to w środku europy będzie państwo na miarę Korei. Białoruś i Rosja przy Polsce Kaczyńskiego, to będą demokratyczne państwa.
