karolbadziagteatrsubiektywny karolbadziagteatrsubiektywny
260
BLOG

Szydło wchodzi do gry.

karolbadziagteatrsubiektywny karolbadziagteatrsubiektywny PiS Obserwuj temat Obserwuj notkę 24

Beata Szydło potwierdza swoje aspiracje, że chce zostać prezydentem. Wiadomo było od dawna, że nie tylko o tym marzyła, ale też w zamian z ustąpiła z bycia premierem, Kaczyński żeby ją udobruchać, obiecał ze istnieje taka możliwość. To nic, że kilka razy ją Kaczyński później upokorzył. Słowo to słowo, więc cierpliwie sobie w Brukseli czekała. Jednak widząc totalne poparcie jaki Kaczyński daje Morawieckiemu, postanowiła wkroczyć do polskiej polityki, do realności i rzeczywistości dnia codziennego. Musiała przybyć do Polski, pokazać, że istnieje i jaka jest ważna.

Szydło walczy o całą pulę. Chce pokazać Kaczyńskiemu, że istnieje i jego obietnica musi być zrealizowana, przecież za za darmo nie odeszła z premierostwa. Dlatego weszła w układ ze swoimi kumplami z czasów gdy byli u nich ministrami. Każdy z nich ma coś do ugrania, Glińskiemu marzy się bycie premierem, zresztą kiedyś Kaczyński też to mu obiecał, Ziobro chce zniszczyć Morawieckiego i przejąć partię po Kaczyńskim. Zawarli pakt, że tylko wspólne siły dadzą efekt i każdy dostanie to co chcę. Dlatego Szydło weszła do rady muzeum w Oświęcimiu, za chwilę de facto będzie nim w całości zarządzała. Po co jej to stanowisko? Chcę uzyskać poparcie na skrajnej prawicy, tam gdzie umiejscowił się totalnie Ziobro. Chcę zawłaszczyć pamięć pomordowanych Żydów i całkowicie spolszczyć obóz zagłady. To nic innego jak pokazanie wybranym Polakom, że Żydzi chcą dla siebie historię i męczeństwo przywłaszczyć. Ona będzie broniła jak lwica, żeby żadna nacja nie była na pierwszym miejscu. 

Rządy w muzeum koncentracyjnym to tylko pierwszy krok. Za chwilę jej głos i nowa posada pokażą, że nie odpuści sobie walki o prezydenturę. Załatwi sobie jeszcze lepszą posadę, może i kilka po koleżeńsku. Wiadomo, że Gliński, Ziobro Kaczyńskiego się nie boją. Tak samo jak Obajtek, który na pewno pomoże Szydło w walce o prezydenturę. Ma u niej dług za pomoc w zalezieniu dobrych posadek. On także ma chęć na zniszczenie Morawieckiego, gdyż gdy w planach miał zostać premierem, Morawiecki uruchomił wszystkie ciemne sprawy na Obajtka. 

Szydło zmierza pewnym krokiem do prezydentury. Być może, gdy kasta Kaczyńskiego się rozleci jak tupolew, stworzy swoją grupę wsparcia. Ma dość duże ciśnienie, ale też poparcie u byłych, rządowych kolegów i koleżanek. To on jak lwica wywalczyła im premie bo im się należało i jak pokazało życie, nie musieli ich oddawać. Walka się zapowiada ciekawa. Morawiecki za chwilę uruchomi Kamińskiego i będzie chciał utrzeć nosa Szydło, żeby zapomniała o kandydowaniu.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka