Polexit nabrał przyspieszenia. Dzisiaj już chyba nikt nie ma wrażenia, że tylko jest kwestią czasu, że Polska wyjdzie z Unii Europejskiej. Ziobro już ostatecznie podpisał decyzję o wyjściu, oświadczając, że Polska żadnych pieniędzy nie będzie wpłacała do budżetu Unii. Dodatkowo władza nie ma zamiaru płacić żadnych kar, które z każdym dniem sięgają dziesiątek milionów euro. Jakby tego było mało, Morawiecki wymierzył nowemu kanclerzowi Niemiec, solidny, perfidny policzek. Praktycznie zamroził stosunki z najbliższym sąsiadem, który do tej pory przymykał oczy na Kaczyńskiego i jego funkcjonariuszy wybryki i ekscesy.
Trzeba być kompletnym idiotą, żeby być pariasem w Europie i machać szabelką, wnosząc co chwile jakieś kretyńskie roszczenia i stawiać warunki. To co robi władza jest praktycznie zdradą stanu. Te haniebne działania nie tylko szkodzą Polsce politycznie, ale przede wszystkim gospodarczo i militarnie. Co musi siedzieć w tych pustych łbach, żeby na własną prośbę staczać się na same dno. Oni nie myślą o dobru Polski, ale o jakiś własnych interesach. To już nie jest naciąganie struny i sprawdzanie na ile jeszcze Europa wytrzyma i będzie tolerancyjna i zniesie Kaczyńskiego fanaberie.
Dzisiaj Kaczyński de facto już podpisał ustami Polexit. Dodatkowo nakazał prowadzić Morawieckiemu dialog z Niemcami w formie totalnej roszczeniowej postaci. Za moment Niemcy dostaną twarde o stanowcze ultimatum, miliardy za okupacje bez jakiejkolwiek dyskusji i targów. Zostaną postawieni pod swoista ściana, która będzie praktycznie ogłoszeniem wojny hybrydowej. Kaczyński będzie coraz bardziej roszczeniowy i egzekwował swoje oczekiwania. Poświęci sprawy gospodarcze, wymianę handlowa tylko dlatego, że coś sobie ubzdurał.
Ziobro ogłosił to co chce zrobić Kaczyński. Istnieje realna możliwość, że za dwa lata, przed wyborami Polska już będzie poza Unią. Wszystko nabierze totalnego przyspieszenia. W przyszłym roku rozwiąże problem z TVN jak i również ograniczy praktycznie do zera wolny dostęp do internetu. Pozałatwia sprawy wewnętrzne, żeby Polexit nie był nagłośniony zbyt nachalnie ze strony opozycji. Po wyjściu z Unii nastąpią dopiero wybory. Kaczyński wie, że tylko wyjście z Unii pozwoli mu tak sfałszować wybory, że praktycznie rządzić będzie w miarę długo. Dlatego zaczął wojnę praktycznie ze wszystkimi krajami Unii. Na koniec zostawił sobie Niemców, bo wie, że nowy kanclerz nie będzie sprzyjał dyktaturze i zamordyzmowi Kaczyńskiego.
