karolbadziagteatrsubiektywny karolbadziagteatrsubiektywny
24
BLOG

Chaos Tuska.

karolbadziagteatrsubiektywny karolbadziagteatrsubiektywny Polityka Obserwuj notkę 1

Krytyka Tuska nie wynika ze względu na totalne olanie mojego akcesu do Platformy ponad pół roku temu, a może było to rok temu? Nie ważne. Krytyka przy całej sympatii dla Tuska i dla niektórych ludzi PO, nie wynika z dzisiejszych realiów. Od czasu do czasu wyrażałem swój krytyczny stosunek do działań Tuska czy innych. Ślepe akceptowanie wszystkiego, najgorszej decyzji czy działań jest tylko i wyłącznie w kaście Kaczyńskiego. Zresztą mniejsza o mnie i mój nieudany akces do Platformy. 

Na powrót Tuska nie liczyłem i do końca nie byłem przekonany, czy jego powrót coś może zmienić w kwestii podstawowej, czyli odpowiednia, konkretna, mocna narracja, co dalej. Jaki jest konkretny plan na dalsze życie partii, ale co bardziej zasadnicze, jaki ma plan na życie po Kaczyńskim. Owszem, początek był w miarę udany. Jego wejście w sposób konkretny, mocny, wręcz ostry, dawał nadzieję, że droga jest obrana przez Tuska prawidłowa. Z czasem jednak, wszystko został złagodzone. Nie chodzi o język, ale o stanowczość i konkret. Same atakowane może było jakimś planem, słusznym z punktu widzenia propagandowym. Brakowało z czasem jednak jakieś otwarcia w założeniach przyszłości.

Tusk wpadł w narracje, którą już przerabiała Platforma. Skutkiem tego był totalny spadek w sondażach. Język Budki i innych doprowadził do totalnej zapaści. Metoda, że Kaczyński sam się przewróci o własne nogi, była błędem. Polacy chcą oprócz górnolotnych obietnic, atakowania Kaczyńskiego i wytykania błędów, konkretnych działań. Wszyscy liczyli na jakieś projekty, które miały zasypać sejm. Nie ważne, że wszystko zostałoby umieszczone w zamrażalce, lub wręcz odrzucone. Liczy się sam efekt działania a nie słowa, które nic nie znaczą. Błędem Tuska jest brak przedstawienia konkretnych działań. Niech obieca, że gdy zaistnieją takie możliwości, gdy na to będą warunku, coś zrobi, coś da Polski w tej czy innej formie. 

Polaków nie interesują sprawy związane z Trybunałem, sądami, aborcją. Oczywiście jest dość duża grupa Polaków, gdzie te sprawy są wręcz kluczowe, istotne. Jest to jak najbardziej ważna, wręcz fundamentalna rzecz, którą należy po wygranych wyborach naprawić. Jednak dzisiaj, ważniejsza jest proza życia codziennego. Nie chodzi oto, żeby dać nowe świadczenia, podwyższyć 500+, dodatkowe emerytury. Dzisiaj trzeba wyrównać niesprawiedliwość społeczną. Bieda jak była tak jest, dzietność spada, istnieją swoiste kasty, mafie, które oplotły za rządów Kaczyńskiego Polskę. To główne, nie jedyne aspekty które dręczą Polskę. 

500+ z samego założenia może było i jest dobrym świadczeniem. Jednak zrodziło to większą patologie. Ci co mają po kilkoro dzieci, otrzymują po 3-4 tysiące złotych zaprzestali pracy zawodowej. Można zrozumieć, że kasa przesłoniła im spojrzenie w przyszłość, gdy osiągną wiek emerytalny. Nie pracując, nie dostaną emerytury, albo dostaną grosze. Ta bomba wybuchnie już za kilka lat! To tak ogólnie w tym temacie. Druga sprawa to solidarność społeczna. Dlaczego biedni mają dostawać po równo z bogatymi? Dlaczego bogaty ma otrzymywać 500+ i dodatkowe emerytury? Już się za chwile odezwą głosy, że trzeba dawać, bo wszystkie dzieci nasze są, nie wolno segregować ich na biednych i bogatych. Totalna bzdura. Kompletny nonsens. Ok. Sprawy 500+ i emerytur są w Polsce wrażliwe. Jeden będzie zadowolony, drugi będzie wrzeszczał, że im się to należy. Moim zdaniem, trzeba to jednak zmienić.

Polityka a raczej to co związane jest z utrzymaniem polityków, powinno być jakoś uporządkowane. Nie może być tak, że gdy w Polsce jest bieda, gdy pensje jednak są na dość niskim poziomie, to politycy żyją w luksusie. Dotyczy to posłów, senatorów i rząd. Rozpasanie przez Kaczyńskiego na taką skalę, że ministrowie, posłowie w całej swojej kadencji, mogą zostać milionerami. Nie mówiąc o ludziach w spółkach skarbu państwa. Tm istnieje taka patologia, że jest to sytuacja żenująca. Poniżająca tych wszystkich co zarabiają minimalne wynagrodzenie. Tutaj musi nastąpić radykalna zmiana. Ograniczenia w zarobkach, tylko podstawowe wynagrodzenie, bez żadnych premii, dodatków, bonusów. Ograniczenia w co do wysokości pensji. Dodatkowo całkowity zakaz zasiadania w kilku spółkach na raz. Zakazać zasiadania w spółkach posłom, radnym, ogólnie samorządowcom, którzy mają swoją pracę w różnych urzędach. Mało tego, wszystko musi być transparentne, przejrzyste. Oświadczenia majątkowe nie co rok składane, ale co kwartał, może co pół roku. I nie tylko tych zasiadających w spółkach, ale całe rodziny powinny takie oświadczenie składać. Oczywiście, najlepiej by było ito też jest istotne, żeby współmałżonek posła, senatora, ministra, jego zastępców, sekretarzy, dyrektorów też objęły obowiązkowe ujawnianie ile się zarobiło. 

W ogólny zarysie, ale mniej więcej to zwykłych Polaków obchodzi. Tzn o tym mówi ulica. Niesprawiedliwość społeczna, bieda, dołączyć do tego wysokie czynsze, ceny gazu, prądu, żywności to istota problemu dnia codziennego. Tusk rozmawia z Polakami dość ogólnie, po łebkach, obiecuje, jednak bardzie wskazuje palcem, że to wszystko wina Kaczyńskiego. Polak widzi to inaczej. Oczywiście nie ten z grupy 20% Kaczyńskiego. Martwi się czy nie straci mieszkania, bo czynsze wysokie, prąd, gaz, czy nie umrze z braku pieniędzy. I ile będzie miał emerytury jak przejdzie w stan spoczynku zawodowego. W nosie ma sądy, trybunały, jakieś lotnisko, Pegasusa. On wie, że to tylko takie zagrywki polityczne. Taki teatr, który ma pokazać, że istnieje władza i opozycja. Polaka dzisiaj nie interesuje nawet pandemia, a raczej jej skutki. 

Dzisiaj oczekuje od Tuska konkretów. Jaki ma plan po wygraniu wyborów. Jak sobie poradzi a raczej pomoże Polakom uporać się z wysokimi kosztami życia. Przecież inflacja będzie Polskę dobijać jeszcze co najmniej przez 3-4 lata. Gaz i paliwa od razu nie stanieją. Czynsze się nie obniżą. Niech Tusk nie straszy Kaczyńskim, niech z tej hulajnogi zsiądzie i powie, że wybory wygrać to nie wszystko. Wygrana to dopiero początek. Najmniejszy problem wygrać dzisiaj  z trupem politycznym. Trzeba rozbroić bomby, które Kaczyński po sobie zostawi. 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka