Pisane na żywo. Tępa szabelka.

Władza poczuła krew. Konflikt na linii Ukraina-Rosja PiS chce wykorzystać to pokazania kto rządzi w Europie Wschodniej. Machanie szabelką i napinanie muskułów przez tych,którzy pchali i pchają nas w ramiona Rosji jest tak śmieszne co tragiczne. Największym krzykaczem jest sam Antoni M. który do tej pory nie może się wytłumaczyć z kontaktów jakie zostały opisane w książce. Coś mi się wydaje, że facet który ma obłęd w oczach i na każdym kroku przewiduje spisek, z miłą chęcią zabawiłby się w żołnierzyka frontowego. Może nie na pierwszej linii frontu, bo to tylko facet mocny w gębie. 

W tej samej linii stoi facet którego fuchą jest bycie prezydentem. Chełpi się telefonem od ukraińskiego prezydenta, który tak naprawdę nie był z inicjatywy strony ukraińskiej.  Gdy stosunki były napięte z powodu historycznego Wołynia, Duda kąsał po nogawkach Ukraińców,  że niby prawda i rację święte są tylko po stronie polskiej. Jego małostkowość doprowadziła do izolacji Ukrainy. Nigdy człowiek mieniący się prezydentem, Andrzej Duda, nie miał i raczej nie będzie miał pozytywnego nastawienia do partnerstwa z Ukrainą. To nie czasy z poprzednich rządów, że celem naszym była stabilna Ukraina. Teraz traktujemy ich jakom tanią siłę roboczą.

Machamy tępą szabelką. Zawsze tacy byliśmy. Dużo krzyku i tupania nóżką, lecz logiki w tym żadnej. Nie jesteśmy na tyle decyzyjni  w świecie, żeby o czymś decydować, sugerować, ba-przyczynić się do rozwiązania konfliktu, nie mówiąc już o mediacji. Z drugiej strony odpowiednie zachowanie wymaga dyplomacji najwyższego lotu, my nie mamy ani odpowiednich ludzi w tym rządzie, ani poparcia z zachodniej Europy.  Realnego zagrożenia z tego konfliktu nie ma i nie będzie. Zbyt silna jest cała Europa, żeby mały dyktatorek wielkiego kraju, zapoczątkował nowy konflikt na Ukrainie. 

Konflikt każdy rodzi negatywne emocje. Nie ma i nie będzie idealnego rozwiązania. Lecz póki co, nie machajmy szabelką, bo nie dość, że tępa jak cała władza, która nie może zrozumieć stanu napięcia ani emocji, to tylko krzyczy i podnosi nie potrzebne emocje. Bo za takie uważam wystąpienie ostatnio Macierewicza. Może atakiem jego jest...obrona? No właśnie. Kogo.