Dzisiejszy świat to przerażająca kraina morza informacji. Jest ich codzienne całe mnóstwo nowych. Zakres ich sensu poszerza wyobraźnia ludzka. Pochodzenie tak naprawdę jest tajemnicą wtajemniczonych. Ale z drugiej strony, sami indywidualnie jesteśmy autorami nowych wiadomości, pojęć, stwierdzeń, określeń i nnych większych lub mniejszych znaczeń.
Wchłanianie tych informacji ma znaczenie co do wartości ich pojęcia i sensu. To co zrobimy wiedząc to czy owo, uzależnione jest od miejsca i czasu. Ale nie każda informacja jest przez nas spożytkowana. Wyrzucamy ją podświadomie z podświadomości. Czasami też filtrujemy, odsączajac mniej ważne i istotne rzeczy, pozostawiając szczątki bez znaczenia. Które mimo wszystko pozostają w naszym umyśle. Jego zmęczenie prowadzi do przeinaczeń, zakłamaniu, półprawd lub zwykłego oszustwa. Czasami nasz umysł z pełną premedytacją interpretuje wiadomości odebrane, w sposób dla nas bezpieczny. Chroni i zabezpiecza przed konsekwencjami, które informacje dostarczyliśmy sobie.
Zalew informacji, świat przyjmuję bez opamiętania. Wykracza i wyznacza granice. Od człowieka zależy czy na tyle szczelnie odgrodzi swoją świadomość i dobro czy zło rozróżni. Ludzie w swoim krwiobiegu mają ciekawość świeżych informacji, wiadomości. Ich codzienna transfuzja polepsza nasze poczucie wartości ale czasami też pogarsza i potrzebna jest dezinformacja, czyli dializa. To czy coś jest ważne lub mniej, dobre lub źle, albo pożyteczne a wręcz czasami szkodliwe, pozyskuje się z naszej racjonalności, odpowiedzialności. Sami powinniśmy decydować. Nikt inny nie może wmawiać, że taka czy inna informacja jest prawdziwa bo tak ktoś powiedział, chociaż nasza logika mówi nam, że to podłe kłamstwo. Odwrotnie sytuacja też się zdarza.
Świat bez tajemnic, to świat z mnóstwem przekazów. I tylko od nas zależy, czy nasz umysł będzie cierpiał, czy wchłonie bez skargi.
