"Diagnoza" serial.TVN
O ile pierwszy sezon jeszcze dało się w jakiś sposób przyswoić, to kolejny następny już był nie do oglądania. Podstawy problem to fabuła, która była momentami niezrozumiała i mało logiczna. Serial oparty na fabule medycznej i kryminalno - obyczajowej, w wyszedł gniot chaosu, poplątania i bez wyrazu. Ciężki i toporny.
Każdy film czy serial opiera się jak wiadomo na aktorach. Aktorzy swoją rolą potrafią czasami przyćmić niedokładności charakteryzacji, kostiumu czy scenografii, tutaj nic nie było tak jak powinno wyglądać. Obsada aktorska wyglądała całkiem nieźle, znani uznani, młodsi i starsi. Wszyscy, może z kilkoma wyjątkami, posiadali ogromne doświadczenie sceniczne. W tym serialu polegli. Takiego drewna autorskiego już dawno nie widziałem. A może scenariusz zakładał, żeby Ostaszewska czy Englert czy Stuhr w taki bez wyrazu sposób zagrali? Tego, chociaż 3 i 4 sezon już oglądałem raczej wybiórczo, to co zobaczyłem, uświadomiło mi, że albo się nie wpasowali w ten serial, albo go po prostu olali. Ciężko i przykro było to oglądać. Nie mam pretensji do Królikowskiego czy Zakościelnego, bo to miernoty aktorskie, ale inni?
Byłbym niesprawiedliwy jednak, gdybym nie wspomniał o małym pozytywie aktorskim. To Bohosiewicz i Czernecki, dali z siebie to co mieli najlepsze, ale w całym obrazie i na tle innych zostali przytłoczeni drewnem innych.
Mam nadzieję, że następnego sezonu nie będzie. Szkoda czasu i pieniędzy. Za budżet "Diagnozy" można coś próbować stworzyć innego. Na pewno już nie serial, bo ostatnie to porażka wizerunkowa całego TVN-u.
