karolbadziagteatrsubiektywny karolbadziagteatrsubiektywny
18
BLOG

Święta kiedyś a dzisiaj.

karolbadziagteatrsubiektywny karolbadziagteatrsubiektywny Społeczeństwo Obserwuj notkę 3

Święta kiedyś, święta teraz – o klimacie, który gdzieś się zgubił


Był kiedyś zapach świąt. Nie do pomylenia z żadnym innym. Pachniało igliwiem, suszonymi grzybami, kompotem z suszu i chłodem przyniesionym do domu razem ze śniegiem na butach. Święta przychodziły powoli, bez billboardów i nachalnych dżingli. Czekało się na nie jak na gościa, który ma coś ważnego do powiedzenia. Dziś święta wpadają z impetem, jak akwizytor – głośne, kolorowe, męczące.


Kiedyś klimat świąt budował się ciszą. Wieczorami. Przy gasnącym świetle, przy rozmowach, które nie musiały być mądre – wystarczyło, że były prawdziwe. Wigilia była wydarzeniem, nie produktem. Stół nie uginał się od nadmiaru, lecz od znaczenia. Każda potrawa coś znaczyła, każda miała swoją historię i sens. A choinka? Nieidealna. Czasem krzywa, czasem z jedną stroną „lepszą”, bo druga stała przy ścianie. Ale była żywa. Prawdziwa. Jak te święta.


Dziś klimat świąt tworzy się w galerii handlowej. Od listopada. Światełka migają, kolędy lecą w pętli, a człowiek ma wrażenie, że jeśli nie kupi – nie przeżyje. Święta stały się projektem logistycznym: prezenty, zakupy, terminy, porównania. Kto dał więcej, kto lepiej zapakował, kto wrzucił lepsze zdjęcie do internetu. Klimat? Jest, owszem – sztuczny, jak śnieg z piany i uśmiechy z reklam.


Kiedyś święta były zwolnieniem tempa. Teraz są sprintem. Kiedyś był czas na bycie razem, dziś jest obowiązek bycia szczęśliwym. Kiedyś nikt nie udawał, że wszystko jest idealne. Dziś trzeba. Nawet jeśli w środku pusto, nawet jeśli przy stole brakuje kogoś na zawsze, nawet jeśli rozmowy są bardziej lodowate niż zimy bez śniegu.


Największa różnica nie tkwi jednak w prezentach ani w potrawach. Tkwi w uważności. Kiedyś święta zmuszały do zatrzymania się, do spojrzenia na drugiego człowieka bez pośpiechu. Teraz często są tylko dekoracją do zmęczenia. Klimat nie znika dlatego, że świat się zmienił. Znika, bo przestaliśmy go tworzyć – ciszą, prostotą, obecnością.


A może on wciąż gdzieś jest. Cichy. Skromny. Schowany daleko od witryn i promocji. Może czeka nie na idealne święta, lecz na zwykłych ludzi, którzy na chwilę wyłączą wszystko, co świeci za głośno. Bo prawdziwy klimat Bożego Narodzenia nigdy nie był w blasku lampek. Zawsze był między ludźmi.


Karol Badziąg 

20.12.2025


Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (3)

Inne tematy w dziale Społeczeństwo