Karolina Nowicka Karolina Nowicka
294
BLOG

Czy należy zmuszać do walki za ojczyznę?

Karolina Nowicka Karolina Nowicka Społeczeństwo Obserwuj notkę 60


Tłum uchodźców wali do Polski przez granicę. Polska straż graniczna, służby, wolontariusze – wszyscy pomagają przybyszom jak mogą. Wreszcie Polska pokazała ludzką twarz, a nie mordę prymitywnego nacjonalisty. Aż miło poczytać, jak rodacy starają się pomóc swoim sąsiadom, pomimo bardzo przykrej przeszłości, jaka łączy nasze narody. Czy zapomnieliśmy o urazach, o banderowcach, o Wołyniu? Zapewne nie, lecz w obliczu potężnego międzynarodowego kryzysu odsuwamy tę gorycz na bok i solidaryzujemy się z nieszczęsnymi Ukraińcami.

Tylko kto ucieka z Ukrainy na Zachód? Do Polski albo i dalej? Okazuje się, że głównie są to kobiety i dzieci.

Tłum jest nieco inny niż jeszcze dzień wcześniej. Na chodnikach rzadziej koczują całe rodziny – matka, ojciec, dzieci, jeszcze mniej jest par w młodszym wieku. Prawie w ogóle nie ma mężczyzn. Nie ma – i w dającej się przewidzieć przyszłości nie będzie. Ukraińscy pogranicznicy zatrzymują wszystkich, którzy mogą przydać się na froncie – czyli tych w wieku od 18 do 60 lat. „I bardzo dobrze! Mają walczyć za kraj. On też by chciał zostać” – mówi nam mieszkanka Lwowa, wskazując na swojego 13-letniego syna.

Czy ukraińscy mężczyźni z własnej woli chcą zostać w swoim napadniętym przez psychopatycznego samca alfę kraju czy może są do tego po prostu zmuszani? Jeśli to pierwsze, to brawo, przyklaskuję ich odwadze, determinacji i miłości do ojczyzny. Wbrew pozorom nie jestem oikofobem i rozumiem potrzebę stawania w obronie własnego DOMU. Jeśli jednak panowie są z zasady zatrzymywani na granicy i zmuszani do chwytania za broń, spotyka się to z moim stanowczym potępieniem. Nikt nie ma prawa zmuszać drugiego człowieka do narażania własnego życia (czy choćby zdrowia) w najszlachetniejszym nawet celu.

Swego czasu piosenkarka Maria Peszek śpiewała, że jest przykładną, płacącą wszelkie podatki i daniny obywatelką, lecz za Polskę ginąć by nie chciała. Jest to wzorcowy przykład osoby, która emocjonalnie jest bardziej przywiązana do „ja” niż do „my”. Można taką postawę krytykować, lecz spójrzmy na to z innej strony: czy wolno zmuszać kobietę, by narażała własne życie, donaszając niebezpieczną dla niej ciążę? Przypuszczalnie tylko fanatycy odpowiedzieliby twierdząco. Czy wolno zatem zmuszać kogokolwiek dowolnej płci (bądźmy postępowi ;)) do walki za swój kraj? Moim zdaniem jest to poważne nadużycie moralne. Niech każdy obywatel, który nie jest zawodowym żołnierzem, postępuje zgodnie z własnym sumieniem. Jedni zostaną, inni wyjadą, jeszcze inni powrócą na Ukrainę. To bardzo trudna sytuacja i każdy musi sam sobie odpowiedzieć na pytanie, co jest słuszne.


Haniebny powrót po wcześniejszym zadeklarowaniu się, że nigdy tu już nie wrócę. :/

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (60)

Inne tematy w dziale Społeczeństwo