Karolina Nowicka Karolina Nowicka
343
BLOG

Nie każdy musi mieć dzieci. Czy wszyscy to rozumieją?

Karolina Nowicka Karolina Nowicka Dziecko Obserwuj temat Obserwuj notkę 71


Wczoraj po raz kolejny świętowaliśmy Dzień Matki. Matka... To przecież najbliższa (do pewnego momentu życia) osoba, która ma za zadanie chronić, prowadzić, kochać. Czy może być coś bardziej zaszczytnego niż być pierwszym i najważniejszym przewodnikiem dziecka? A jednak nie każda kobieta decyduje się na ten krok. Niektóre celowo wybierają bezdzietność, gdyż wiedzą, że na maluszka – wraz z ze wszystkimi blaskami i cieniami rodzicielstwa – nie ma w ich życiu miejsca. Czy postępują słusznie?

Przez tysiąclecia macierzyństwo po ślubie (oznaczającym przyzwolenie na współżycie seksualne) było absolutną normą. Dzisiaj wszystko się „odwróciło”: można się bzykać do woli, a dziecka z tego nie będzie. Wiwat antykoncepcja! Dzięki niej miliony kobiet kochają się ze swoimi mężczyznami bez strachu, że zajdą w ciążę. Bo na zostanie matkami nie mają najmniejszej ochoty. Czasami jest to zwykła niechęć, czasami głębsza kalkulacja. Tak czy siak, rezygnują z potomstwa. I są za to nierzadko obrażane, wyszydzane, krytykowane. Tak jakby ich prywatne wybory były czyjąkolwiek sprawą.

Mając do wyboru prawa jednostki oraz dobro wspólnoty, zawsze wybiorę to pierwsze. Dlatego popieram wybór każdej kobiety, niezależnie od tego, czy decyduje się zostać matką dziesiątki pociech, czy bezdzietną mężatką/panną. Tak, wiem, ten drugi wybór skutkuje tragicznym niżem demograficznym, który doprowadzi do upadku gospodarki, a w rezultacie – naszej cywilizacji. Trudno. Człowiek nie musi panować wiecznie. Mieliśmy swoje pięć minut na tej planecie, a teraz się zwijamy. Komu to nie w smak, ma prawo rozmnożyć się ponad miarę, ale niech odczepi się od innych.


Miłośniczka przyrody, wierząca w Boga (po swojemu) antyklerykałka, obyczajowa liberałka. Lubię słuchać audiobooków, pisać na Salonie, rozmawiać z ludźmi w Necie. W życiu realnym jestem odludkiem, nie angażuję się społecznie, właściwie to po prostu spokojnie wegetuję, starając się jakoś uprzyjemnić sobie tę swoją marną egzystencję. Mało wiem i umiem, dlatego każdego, kto pisze sensownie i merytorycznie bardzo cenię. Z kolei wirtualne mądrale, które wiedzą jeszcze mniej ode mnie, ale za to uwielbiają kłótnie i nie stronią od ad personam, traktuję tak, jak na to zasługują.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości