Karolina Nowicka Karolina Nowicka
285
BLOG

Wydatki na ekologię na drugim miejscu. I ja to rozumiem.

Karolina Nowicka Karolina Nowicka Ekologia Obserwuj temat Obserwuj notkę 112


Wielokrotnie pisałam u siebie, że kwestia ochrony środowiska jest obecnie jedną z najważniejszych, z jakimi POWINNI mierzyć się politycy. A jak to wygląda z punktu widzenia społeczeństwa? Poczytajmy:

Ponad trzy czwarte Polaków oszczędza energię elektryczną oraz stara się unikać marnowania żywności. Jak wynika z 41. edycji badania Global State of the Consumer Tracker, przygotowanego przez firmę doradczą Deloitte, jesteśmy świadomi, że zmiany klimatu to efekt szkodliwej działalności człowieka. Jednocześnie ponad jedna trzecia badanych uważa, że zrównoważone produkty kosztują zbyt dużo, a 53 proc. wysoka cena powstrzymuje przed ich zakupem. Jednocześnie głównym czynnikiem determinującym nasze zachowania konsumenckie pozostaje inflacja. Niemal 80 proc. mieszkańców Polski spodziewa się w najbliższym czasie wzrostu cen żywności, trzy czwarte wzrostu rachunków za prąd i/lub gaz, a 66 proc. podniesienia cen benzyny.

Z publikacji przebija ponury ton: znacznej części populacji brakuje na podstawowe potrzeby, nie mają oszczędności, nie mogą sobie pozwolić na kupowanie tzw. zrównoważonych produktów. Z drugiej strony, zdecydowana większość stara się jak może ograniczyć negatywny wpływ na środowisko poprzez racjonalne używanie energii, wody i pieniędzy przeznaczanych na żywność. Czyli robimy, co możemy, żeby nie być obciążeniem dla planety, aczkolwiek wciąż najbardziej interesuje nas zasobność naszego portfela. I to jest, proszę państwa, zrozumiałe. Bliższa ciału koszula. Ludzie najbardziej troskają się o swój (i swojej rodziny) byt. Jeśli eko-produkty kosztują więcej od nie-ekologicznych, to jasnym jest, że w obecnej sytuacji, kiedy pieniądz znaczy coraz mniej, ludzie będą kupować te drugie.


Miłośniczka przyrody, wierząca w Boga (po swojemu) antyklerykałka, obyczajowa liberałka. Lubię słuchać audiobooków, pisać na Salonie, rozmawiać z ludźmi w Necie. W życiu realnym jestem odludkiem, nie angażuję się społecznie, właściwie to po prostu spokojnie wegetuję, starając się jakoś uprzyjemnić sobie tę swoją marną egzystencję. Mało wiem i umiem, dlatego każdego, kto pisze sensownie i merytorycznie bardzo cenię. Z kolei wirtualne mądrale, które wiedzą jeszcze mniej ode mnie, ale za to uwielbiają kłótnie i nie stronią od ad personam, traktuję tak, jak na to zasługują.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości