Karolina Nowicka Karolina Nowicka
126
BLOG

O gustach należy dyskutować. Część trzecia: literatura.

Karolina Nowicka Karolina Nowicka Rozmaitości Obserwuj notkę 16


Parę dni temu dokonałam rzeczy kiedyś dla mnie niewyobrażalnej: przejrzałam część swoich książek (tych umieszczonych w pokoju dziecka) i odłożyłam do oddania jakieś 95 % z nich. Próbowałam je sprzedać skupowi Tezeusz, jednak oni takich pozycji nie chcieli. Wzięli tylko dziesięć książek. Interesują ich nowości, a ja mam stare, niezbyt popularne wydania, tytuły, które w większości nic Wam pewnie nie powiedzą. Dlatego teraz leżą te niechciane biedactwa w przedpokoju i płaczą, bo ja już ich nie chcę. Umówiłam się z jeszcze jednym skupem i czekam na telefon od nich. Mam nadzieję, że oni zechcą coś wziąć i wycenią moje lektury na co najmniej złotówka za sztukę.

Tak czy siak, skończyłam z opętańczym kolekcjonowaniem książek (wyjątkiem są namiętnie ściągane audiobooki ;)). Parę z nich oddałam ojcu, reszta czeka na nowego właściciela. Nie rozumiem pędu za nowościami. Stare pozycje też są wartościowe. Ale co kto woli...

No dobrze, skoro jednak macie ocenić mój literacki gust, to przytoczę parę nazw tych książek, które sobie zostawiłam:

Leena Krohn – „Tainaron”

Yaşar Kemal – „Legenda tysiąca byków”

Tomasz Mirkowicz – „Lekcja geografii” i „Pielgrzymka do ziemi świętej Egiptu”

Gieorgij Martynow – „Gianeja”

Robert Stiller – „Małpa i jej małżonek”

Nathaniel Hawthorne – „Marmurowy faun”

Peter Ustinov – „Krumnagel” i „Stary człowiek i pan Smith”

David Herbert Lawrence – „Kochanek lady Chatterley”

Jerzy Broszkiewicz – „Doktor Twardowski”

Bernard Werber – „Tanatonauci”

Erskine Caldwell – „Najlepsze nowele”

Ian Fleming – „Pozdrowienia z Rosji”, „Doktor No” i „Żyj i pozwól umrzeć”

i jeszcze kilkanaście innych. Można komentować, grymasić, oceniać. Ale warto też, byście sami napisali coś o sobie. :)


Miłośniczka przyrody, wierząca w Boga (po swojemu) antyklerykałka, obyczajowa liberałka. Lubię słuchać audiobooków, pisać na Salonie, rozmawiać z ludźmi w Necie. W życiu realnym jestem odludkiem, nie angażuję się społecznie, właściwie to po prostu spokojnie wegetuję, starając się jakoś uprzyjemnić sobie tę swoją marną egzystencję. Mało wiem i umiem, dlatego każdego, kto pisze sensownie i merytorycznie bardzo cenię. Z kolei wirtualne mądrale, które wiedzą jeszcze mniej ode mnie, ale za to uwielbiają kłótnie i nie stronią od ad personam, traktuję tak, jak na to zasługują.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości