Dlaczego biskupi milczą w obliczu demograficznej katastrofy? Takie pytanie stawia argentyński hierarcha abp Hector Aguer, wzywając do ponownego odkrycia „Humanae vitae” Pawła VI.
No niestety, ale tutaj MÓWIENIE nie zmieni (chyba) absolutnie niczego. Starzy, prawdopodobnie bezdzietni ludzie, jakimi są duchowni, mówiący o potrzebie zwiększenia dzietności, mogą wywoływać jedynie uśmiech politowania.
Ale przecież takie samo politowanie mogą budzić grzmiący na „hedonizm” młodych par publicyści, nawet jeżeli ci ostatni dorobili się własnego potomstwa. Jakąś dekadę temu pan Terlikowski nawoływał młodych Polaków do natychmiastowego zrobienia sobie dziecka, gdyż inaczej nie mają prawa nazywać się patriotami. Później chyba nawet za to przepraszał.
A przecież rodzenie dzieci jest poniekąd jak praca zarobkowa, gotowanie, sprzątanie bądź czytanie książek – nie robisz tego dla społeczeństwa, tylko dla siebie (czy swoich bliskich). Może zatem już dosyć toksycznych staruchów, którzy narzekają na bezdzietnych lub małodzietnych Polaków? Tacy ludzie potrafią co najwyżej dodatkowo odstraszyć od rodzicielstwa.
Haniebny powrót po wcześniejszym zadeklarowaniu się, że nigdy tu już nie wrócę. :/
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo
