Ach, jak ja uwielbiam ignorantów, którzy wskazują na padający śnieg i pytają butnie: „No i gdzie to globalne ocieplenie?” Doskonale mogę zrozumieć, że jeśli czyta się o cykliczności wzrostu i spadku globalnej temperatury, to można nie wierzyć w ludzki wkład w tę aktywność. Ale żeby być ślepym na to, iż mieliśmy wyjątkowo długie lato (kwiecień-październik), coraz częściej nękają nas huragany i susze, a średnia temperatura na świecie wzrasta? Nie do pojęcia.
A przecież można poczytać:
http://naukaoklimacie.pl/fakty-i-mity
https://www.skepticalscience.com/arg_globalne-ocieplenie-konsensus-naukowy.htm
https://www.kwantowo.pl/2017/06/04/globalne-ocieplenie-mitem/
Nawet ci z autorów, którzy wątpią w antropogeniczność ocieplenia, nie przeczą temu, że ma ono miejsce.