Wściekły atak prasy kolorowej na Jarosława Kaczyńskiego
Wściekły atak prasy kolorowej na Jarosława Kaczyńskiego
rozpylaczek rozpylaczek
1299
BLOG

Jarosław Kaczyński osłabion przez prasę kolorową

rozpylaczek rozpylaczek Polityka Obserwuj notkę 15

Jarosław Kaczyński ruszył w Polskę (czyli w kondominium rosyjsko-niemieckie) i codziennie produkuje tyle złotych myśli, że trudno nadążyć. Większość tych złotych myśli w ogóle nie nadaje się do komentowania, co najwyżej do westchnięcia z politowaniem („Rząd kłania się Berlinowi, Komorowski chce być pod butem Rosji”, czy stawianie znaku równości między statusem prawnym mniejszości niemieckiej w Polsce i polskimi emigrantami zarobkowymi w Niemczech).

Za to na pewno do komentowania nadaje się cudowny wręcz talent Jarosława Kaczyńskiego do włażenia na grabie, które wcześniej sam położył, ale o nich zapomniał.

W Zielonej Górze Kaczyński po raz kolejny zaatakował cały polski system medialny. Mniejsza już o to, że nie ma w historii demokracji polityka, który wygrał z dziennikarzami, za to jest wiele przykładów, gdy obiektywnie lepszy polityk przegrywał wybory w starciu z gorszym, bo miał przeciwko sobie dziennikarzy (najsłynniejszy przykład to wybory prezydenckie w USA w r. 1960). Załóżmy na chwilę, że rzeczywiście są uzasadnione powody do frontalnego starcia nie tylko z przytłaczającą większością dziennikarzy, ale i z całym systemem.

Nawet przy takim założeniu dobrze jest pamiętać o tym, co się mówiło – a tym bardziej robiło – wcześniej.

Do napaści Pana Prezesa na Gazetę Wyborczą, TVN czy RMF (jako radio niemieckie…) wszyscy już chyba zdążyliśmy się przyzwyczaić i nie wsłuchujemy się w to jakoś szczególnie. Za to w Zielonej Górze nowością był atak na prasę kolorową.

Gdyby chociaż Jarosławowi Kaczyńskiemu przeszkadzało to, że prasa kolorowa pisze – zamiast o sprawach poważnych – o dupie Maryni i powoduje ogłupianie ludzi. Z taką tezą zgodziliby się chyba nawet najwięksi przeciwnicy Jarosława Kaczyńskiego i PiS-u, a co dopiero ludzie przychylni i neutralni.

Jarosław Kaczyński pisma kolorowe zaatakował jednak z zupełnie innych pozycji. Według niego „Kolorowe pisma to front obrony tego systemu. Istnieją po to, żeby nas osłabić".

Już chyba wiemy, dlaczego Jarosław Kaczyński przegrał wybory prezydenckie, a potem – on i jego partia – parlamentarne. To wywiad dla Gali tak go osłabił.

Jerzy Skoczylas

 

rozpylaczek
O mnie rozpylaczek

Stoję tam, gdzie stało ZOMO, dziecko resortowe, dziadek z Wehrmachtu.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (15)

Inne tematy w dziale Polityka