rozpylaczek rozpylaczek
873
BLOG

Rzekome kłótnie na prawicy to brudna prowokacja Tuska i Salonu

rozpylaczek rozpylaczek Polityka Obserwuj notkę 4

Rafała Ziemkiewicza niektóre środowiska polityczne kreują na następcę Jarosława Kaczyńskiego. On sam skomentował to z wrodzoną sobie skromnością: „Nie zastąpię Kaczyńskiego. Mogę być liderem, ale intelektualnym”.

Trzeba przyznać, że mało kto ma lepsze zadatki na bycie liderem intelektualnym. Pisałem kiedyś coś o Ziemkiewiczu i chciałem styl jego publicystyki scharakteryzować jednym zgrabnym określeniem. Niestety, nie udało mi się to, pewnie miałem jakąś zaćmę umysłową, bo przecież to słowo aż się narzuca: styl intelektualny!

Ziemkiewicz ma też nad Jarosławem Kaczyńskim wielką przewagę. Prezes PiS zwykle minę ma marsową i mówi tonem zatroskanym. Ta marsowa mina i ten zatroskany ton mają oczywiście głębokie uzasadnienie, no bo jakże się tu cieszyć, gdy się płynie na „Titaniku”, który zarazem jest kondominium rosyjsko-niemieckim, ale na widzach sprawia to smutne wrażenie. A Ziemkiewicz ma twarz roześmianą jak radzieckie kołchoźnice na okładkach „Kraju Rad”. Aż przyjemnie popatrzeć!

Rzecz jednak nie tylko w opakowaniu. Zawartość Ziemkiewicz ma tak intelektualną, że te wszystkie profesorki lansowane przez salony III RP powinny obwiesić się na najbliższej gałęzi, a przynajmniej schować do mysiej dziury i już z niej nie wychodzić, chyba że na wezwanie służb specjalnych IV RP.

Największą chyba zaletą publicystyki Ziemkiewicza jest umiejętność przedstawiania skomplikowanych zjawisk w niesłychanie prosty sposób. To potrafią naprawdę tylko nieliczni. Jego niedawny wykład w Szczecinie jest tego najlepszym przykładem. W kilku żołnierskich słowach wytłumaczył, że przedwojenny antysemityzm w istocie nie był antysemityzmem, a „numerus clausus” dla Żydów „nie był niczym innym, niż parytetem dla Polaków, mającym wspierać ich awans społeczny.”

A to nie jakiś wyśrubowany rekord, Ziemkiewicz potrafi tak wykładać właściwie bez przygotowania. Zaryzykowałbym nawet tezę, że jakiekolwiek przygotowanie (lektury, biblioteczna kwerenda, konsultacje z historykami…) tylko by mu zaszkodziło.

Jak na przyszłego lidera intelektualnego przystało, Ziemkiewicz naukowo wyjaśnił, że nie ma żadnych kłótni na prawicy: „Otóż jego[Dawida Wildsteina] list otwarty do mnie, który pozwolę sobie nazwać niefortunnym, podchwycili propagandyści z mediów prorządowych. Środowisko, które wciąż przebiera nogami w oczekiwaniu, na jakieś kłótnie na prawicy, i które w ich braku regularnie rozgłasza wyssane z palca plotki, dostrzegło w tekście Wildsteina świetny pretekst do uruchomienia głuchego telefonu.”

Nie śmiem w najmniejszym nawet stopniu narzucać intelektualnemu przywódcy tematów do komentowania, ale mam nadzieję, że już wkrótce przeczytam jego przekonujące i bezlitośnie logiczne zaprzeczenia o rzekomych rozdźwiękach między Sakiewiczem i Janiną Jankowską czy Lisickim i Karnowskimi.

Jerzy Skoczylas

rozpylaczek
O mnie rozpylaczek

Stoję tam, gdzie stało ZOMO, dziecko resortowe, dziadek z Wehrmachtu.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (4)

Inne tematy w dziale Polityka