Wybory blisko, bo coś wybrać trzeba. Wcześniej wybrani znowu zostaną wybrani, więc czekają tylko na potwierdzenie, że zostali wybrani, ale byli wybrańcy też chcą być wybrani. Rząd koalicyjny miał jakiś wyborczy program, wprowadził program i realizuje program, natomiast opozycja programu szuka.
Jak się szuka programów, zostało opisane w kolorowym zeszycie ,,Jak osioł i ciele mieli przygód wiele", więc opozycja dokładnie zerżnęła opisane w zeszycie szukanie. Tak dokładnie to może nie bo więcej cielaków i osłów, ale analogia jest.
Same poszukiwanie nie oznaczają, jednak że coś się znajdzie, ale już znaleziono Piebiaka. Były członek zarządu Stowarzyszenia Sędziów Polskich „Iustitia” znalazł swoje miejsce w Ministerstwie Sprawiedliwośc i tu się q... chyba zgubił. Zaczadzonego i ogłupiałego Piebiaka odnalazły jednak osły i to się nazywa afera. A afery to jest zaraza, która może doprowadzić państwo do upadku, więc osły myślą, że program jakiś znalazły.
Pierwsze znaki wskazujące na upadek już zostały opisane więc o tym, że spadło bezrobocie, po raz pierwszy rodzice nie muszą zaciągać kredytów pod zastaw domów, by dzieciakom zeszyty do szkoły kupić, wyłapano i wyłapuje się kryminalistów podatkowych, kładzie się podwaliny pod budowę polskich banków i firm i wielu innych rewelacjach pisać nie będę, ale wpływ afery Piebiaka i osłów na działalność rządu muszę zaakcentować.
Bo że rząd działa źle, nikomu mówić nie trzeba. Kaczyński posprzedawał fabryki papieru, cukru, stocznie i cementownie, banki i taki bajzel wprowadził, że zdrowa opozycja kilka kadencji by musiała rządzić, by po Kaczyńskim posprzątać. To Kaczyński spowodował, że w całej Europie brak podstawowych lekarstw, ceny energii i paliw rosną a czosnek i ziemniaki dostępne będą tylko dla elity. Tak to Piebiak narozrabiał, a osły to wykryły.
