To mój pierwszy wpis na tym blogu, więc zaczynam od problemu, który jest na ustach wielu Polaków od prawie dwóch lat , ale zacznę trochę prowokacyjnie.
Z ust polityków, dziennikarzy, polityków i innych osobistości słyszę, że katastrofa smoleńska była tragedią narodową, ba największą tragedią od czasu II wojny światowej.
Otóż moje stanowisko w tej sprawie jest jednoznaczne! Jestem przeciwko nazywaniu tego wydarzenia jako tragedii narodowej!!! A dziwi mnie zwrot "NAJWIĘKSZA"!!! Czy tragedie można stopniować??? Czy w ogóle można porównywać katastrofę smoleńską do II wojny światowej????
Otóż wypadek pod Smoleńskiem to była katastrofa lotnicza, której sposób wyjaśniania mnie irytuje jak większość z was a jej prawdziwych okoliczności i przyczynpewnie nigdy nie poznamy, ale to był wypadek, w którym zginęło 96 osób i tyle!!!!
Pisze się i mówi się o tym, że zginęło 96 oób najważniejszych czy bardzo wąznych, czy najwybitniejszych w Polsce.
Tu też się nie zgadzam!!!
Wystarczy wziąć do ręki konstytucję i można na początku przeczytać, że :
"Rzeczpospolita Polska jest dobrem wspólnym wszystkich obywateli."
"Władza zwierzchnia w Rzeczypospolitej Polskiej należy do Narodu."etc.
Czyli z tego wnioskuję, że wszyscy obywatele są równi, nie ma równiejszych, większych czy mniejszych.
Na pokładzie byli prezydenci, ministrowie, parlamentarzyści, duchowni, wojskowi, członkowie organizacji kombatanckich i inni.
Wszyscy wykonywali służbę dla dobra ludzi. no bo przecież polityka, wojsko, czy powołanie jest służbą dla innych. Oni nie byli tym kim byli tylko dla siebie. A to kim byli, to była ich decyzja, wszak Polska to wolny kraj!
Lecieli tam na koszt podatników, czyli nas wszystkich.
Fakt, że byli rozpoznawalni, brylowali w mediach, zajmowali wysokie stanowiska w hierachii państwa, ale jeszcze raz powtarzam - to byli zwykli ludzie. Mieli tak jak wszyscy obywatele prawo do oddania jednego głosu w wyborach, czyli nasza konstytucja traktuje ichna równi z żulikami spod sklepu.
Wróćmy do prezydenta...
"Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej jest najwyższym przedstawicielem Rzeczypospolitej
Polskiej i gwarantem ciągłości władzy państwowej"
Tak jest w konstytucji, ale nie oznacza to że prezydent jest jakimś nadczłowiekiem, jest po prostu jednym z obywateli naszego kraju wybranym przez innych do reprezentowania go wewnątrz i na zewnątrz... i tyle!
Ma pewne prawa które nie przysługują innym obywatelom, ale te przywileje nadane są przez resztę obywateli - w końcu na tym polega demokracja!!!!
Natomiast jeśli chodzi tragedię to niewątpliwie jest to tragedia dla rodzin i bliskich tych osób, któzy stracili, rodziców, dzieci, krewnych, których nikt im nie zastąpi, a dla narodu... cóż zginęłi jedni na ich miesce przyjdą nowi i jakoś się będzie kręcić... ale np. Pani Marcie Kaczyńskiej nikt nie zastąpi rodziców, Pani Putra została z 6 dzieci... ciężko żyć ... Dla nich to jest tragedia!!! Dla członków pozostałych rodzin również...
Ale ile takich tragedii jest na polskich drogach, kiedy w wypadkach droogowych ginie kilkadziesiąt osób dziennie??? To też jest tragedia!!!
Przyładowo w latach 80-tych mieliśmy 2 duże katastrofy lotnicze w których zgnięło na Okęciu - 87 osób, w Lesie Kabackim - 183 osoby i mówiąc czy pisząc, że pod smoleńskiem wydarzyła się największa katastrofa w dziejach Polski, umniejszamy ofiary tych katastrof, a tego nam robić nie wolno, no bo WSZYSCY JESTEŚMY RÓWNI !!!
Dlatego apeluję, nie nazywajmy katastrofy pod Smoleńskiem największą tragedią narodową!!!!!