Kasjopea Kasjopea
115
BLOG

Pociąg dziejów

Kasjopea Kasjopea Polityka Obserwuj notkę 0

                Upływ czasu jest trochę jak jazda tramwajem, gdy siedzi się tyłem do kierunku jazdy. Widzi się to, co minęło (lub zostało minięte), ale coraz mniej wyraźnie – wspomnienia zacierają się w pamięci, widoki w perspektywie powietrznej. To, co nas czeka, pozostaje zasłonięte.

                Jednak pasażer, który często jeździ daną linią, zna dobrze jej trasę. Zapamiętuje punkty charakterystyczne, kolejne przystanki, a nawet miejsca, w których pojazd bardziej trzęsie, co pozwala uniknąć przykrego zaskoczenia wywołanego natrafieniem na wyboje. W życiu nie ma takiej opcji, chociaż uczymy się pewnych prawidłowości: jeśli raz, przeważnie we wczesnym dzieciństwie, dotkniemy gorącego garnka, wiemy, że nie należy więcej tego robić; kierowcy zapamiętują miejsca na drodze, w których są dziury, by potem je omijać; jeżeli ktoś nas zawiedzie, często traci nasze zaufanie; gdy raz kupimy w którymś sklepie coś nieświeżego, zrażamy się do tego lokalu; jeśli ugryzie nas pies, przynajmniej przez pewien czas staramy się trzymać z daleka od tych, skądinąd zazwyczaj sympatycznych czworonogów.

                W szerszym kontekście częściowo „przewidywać trasę” dziejów jesteśmy w stanie dzięki historii. Nie jest to może najdokładniejsza metoda, ale w braku innej trzeba z niej korzystać. Na podstawie doświadczeń z ubiegłych lat i wieków można wysunąć wiele przypuszczeń o dość dużym stopniu prawdopodobieństwa.

                Jeżeli władze danego państwa od kilkuset lat prowadzą politykę opartą na ekspansji terytorialnej, to trudno się spodziewać, że nagle zmienią się w miłujących pokój, ład i sprawiedliwość strażników wolności.

                Jeżeli pół wieku temu wielkie mocarstwa nic sobie nie robiły z not dyplomatycznych i wystąpień czołowych polityków, to dlaczego ni stąd ni z owąd miałyby zacząć respektować opinię międzynarodową?

                Jeżeli dwa i pół tysiąca lat temu Sun Tzu do skutecznych metod walki zaliczał wprowadzanie przeciwnika w błąd, a także demoralizowanie jego oddziałów, to czy ktoś przypuszcza, że współcześnie żaden kraj nie skorzysta z tej doktryny?

                Jeżeli ustrój komunistyczny doprowadził do tak wielkiej liczby ofiar, to dlaczego wciąż w niektórych państwach się do niego nawiązuje? Dlaczego dużą rolę odgrywają ludzie, związani z tym zbrodniczym systemem? W 2010 roku na zaproszenie Bronisława Komorowskiego Wojciech Jaruzelski wziął udział w posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa Narodowego. Władimir Putin należał do Komunistycznej Partii Związku Radzieckiego aż do momentu jej rozwiązania (obecnie jest w partii Jedna Rosja, która wedle manifestu politycznego z 2003 roku „odrzuca ideologie lewicowe i prawicowe w zamian za <<polityczny centryzm>>”, co jest o tyle zaskakujące, że jego dawną partię ciężko uznać za centrową). W KGB miał stopień oficera. Czy można się dziwić, że próbuje odbudować moskiewskie imperium?

                Długo jeszcze można by wymieniać czego uczy nas historia. Nie sposób, nie znając jej, zrozumieć, co się dzieje na świecie.

                „A po co to rozumieć? Po co zajmować się polityką? Albo geopolityką?” – zapyta ktoś ze znudzeniem lub irytacją.

                Odpowiedź na te pytania wcale nie jest trudna. Od polityków zależy wysokość podatków, w tym podatku VAT – czyli ceny. Od geopolityki zależy, ile trzeba będzie zapłacić za gaz, i czy dostęp do tego gazu w ogóle będzie. Od decyzji Sejmu zależy to, że idąc do liceum uczniowie muszą wiedzieć, jakie studia chcą wybrać. Od instytucji państwa zależy stan dróg, szpitali czy szkół. A za to, jak działa instytucja państwa, są odpowiedzialni ci, którzy nim rządzą. Zaś za to, kto rządzi, odpowiadają wyborcy. Czyli ci, którzy głosują. A także ci, którzy zostaną w domu, bo „polityka ich nie interesuje”. I którzy potem będą narzekać, że muszą pracować do 67. roku życia. Bo wcale nie jest tak, że jeden głos nie robi żadnej różnicy. W szczególności jeden głos pomnożony przez sto, tysiąc albo milion, a liczba biernych obywateli jest znacznie większa niż milion.

                W przeciwieństwie do trasy komunikacji miejskiej, na drogę, którą pojedzie tytułowy „pociąg dziejów” możemy mieć wpływ. Warto się postarać, żeby pojechał we właściwym kierunku.

Kasjopea
O mnie Kasjopea

Interesują mnie nauki ścisłe i techniczne, a także ich związki z życiem społecznym. Uwielbiam pisać.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Polityka