Pyzol Pyzol
4487
BLOG

Michnik wraca do polityki jako Ania z Zielonego Wzgórza.

Pyzol Pyzol Polityka Obserwuj notkę 97

Po serii rozdzierająco nudnych esejów, niby to literackich,  Michnik publikuje swoją korespondencję z Chodorkowskim i rzuca sugestię, jakoby mógł on w przyszłości zostać rosyjskim prezydentem:

 
"Zawsze powtarzaliśmy sobie z Havlem, że po najdłuższej nawet nocy nadejdzie świt. Wierzyliśmy w ten świt. Spotykaliśmy się niejednokrotnie nielegalnie na granicy polsko-czechosłowackiej. I oto latem 1989 r., już jako poseł na Sejm, wielokrotny kryminalista Adam Michnik z paszportem dyplomatycznym odwiedził czeskiego kryminalistę Havla w jego kraju rządzonym jeszcze przez dyktaturę. Polak był optymistą i mówił do Czecha, że koniec dyktatury jest bliski. Czech był na wolności zaledwie od kilku tygodni, co tłumaczyło jego sceptycyzm. Tłumaczył Polakowi, że Czesi to nie Polacy, że żyją mentalnie między Szwejkiem i Kafką. Polak zirytowany tym pesymizmem przyjaciela powiedział w pewnym momencie: - Ależ Václavie, przestań krakać, jestem przekonany, że do końca tego roku będziesz prezydentem Czechosłowacji.

I słowo stało się ciałem. Polak okazał się dobrym wróżbitą. Niczego nie będę Panu wróżyć, Michaile Borysowiczu, żeby niczego nie zapeszyć."

Też okazałam się wróżbitką, kiedy w bardzo podobnych okolicznościach Kryl smędził o "pepikach", a ja mu "przepowiedziałam", że niedługo będą go w Pradze na ramionach nosić.  Takich proroków, to w 89 było na pęczki. A że po najdłuższej nocy zawsze przychodzi świt, mówiła już Ania z Zielonego Wzgórza. 

Perspektywa Chodorkowskiego jako prezydenta Rosji  wywołuje u mnie ciarki po plecach:  zbyt dobrze i Rosjanom, i Polakom życzę, aby fakt, że ktoś odsiedział kilka lat w więzieniu w wyniku stricte politycznej intrygi, był dla mnie wystarczającą kwalifikacją do przewodzenia krajowi.  Powody znajdziecie całkowicie poza polityką, w fachowej literaturze badającej efekty odsiadywania wieloletnich wyroków. 

Cierpienie, bynajmniej, nie zawsze uszlachetnia, zaś talentami literackimi niejeden łajdak umiał zgrabnie zagadać własne grzeszki i podłą naturę. Miłośnik i znawca literatury rosyjskiej, Michnik, powinien pamiętać nazwisko poety, który załamywał  wersy nad wrednotą petersburskiej salonowej  śmietanki,  nakazującej   obijać gwoździami tyły swych powozów, aby nie mogli się do nich podczepiać mali, uliczni  zwolennicy przejażdżek za darmo - a sam taki właśnie posiadał!

Publikacja owych listów jest wydarzeniem politycznym, ponieważ Michnik oficjalnie występuje w nich przeciwko Putinowi, a nawet wskazuje swoją kandydaturę na stanowisko rosyjskiego prezydenta.  Taki publicysta, jak Michnik, nie artykułuje publicznie swoich opinii jednocześnie nie próbując wpływać na nie u innych.

Nie jest to dobry sygnał w stronę obecnego obozu prezydenckiego w Polsce, sytuacja jest więc z tzw. interesująco rozwojowych. ;)

Z potoku rzewnych wspomnień, truizmów i "braterskich" sentymentów solidarności, trzeba wyłowić konkret.  Jednym z nich jest właśnie atak na Putina, drugim - już dla polskiego czytelnika -  atak na Kaczyńskiego (  jakoś nie sądze, aby Kaczyński spędzał sen z powiek Chodorkowskiemu).

"Zafascynowały mnie rozsiane po Pana książce refleksje metafizyczne. " - pisze nowonawiedzony metafizyk Michnik.  I odrzuca "płaski ateizm" ( dobitnie  adresując przyjaciela polskiego prezydenckiego pałacu, Palikota; make no mistake - tu o to chodzi).

"Pan, Michaile Borysowiczu, przeobraził się z wielkiego biznesmena w obrońcę wartości moralnych dzisiejszej Rosji i znakomitego analityka jej niedomagań. To tak jakby Rockefeller przeobraził się w Nelsona Mandelę"

Historię prezydentury Mandeli poleciłabym "sztandarowi" do lektury cokolwiek uważniejszej niż zdawkowe peany celebrytów z kręgów ruchów praw obrony czlowieka, bo jest pouczająca bardziej niż bardzo. (pojęciem  "sztandaru" określił się kiedyś redaktor M.  we własnej osobie).  Marzenia o przeobrażeniu się amerykańskiego przemysłowca i filantropa w komunistycznego aktywistę, o stanie umysłu Michnika powiedziałby  dużo więcej niż on sam chciałby powiedzieć, gdyby nie oczywisty fakt, że "metafora" ta jest wyrafinowanym narzędziem napakowanego propagandowo  p o l i t y k a.  Michnik wie co pisze i jaki efekt chce wywołać.  

Michail Borysowicz "przeobraził sie w obrońcę wartości moralnych", przykro to stwierdzić, dopiero po uwięzieniu. Bez względu na to, że jest ono aktem politycznym, przekonanie kogokolwiek w Rosji czy w Polsce, że jest to człowiek prześladowany, skazany wyłącznie za niewinność i czystość intencji, będzie zadaniem tak karkołomnym, że już dziś doradziłabym red. Michnikowi kołnierz ortopedyczny, gdybym dobrze jego planom życzyła. Ale nie życzę, więc nie doradzam;)
 
Obłócza swoje braterskie westchnienia Michnik w imię Havla, ale przecieżże zdajemy sobie sprawę z tego, że faktycznie pisze o sobie. Niejednokrotnie zresztą wyraźnie naprowadza na ten kierunek czytelnika. No cóż - jako że od jakiegoś czasu odbiorcy GW wykazują się ewidentymi "zakłóceniami" w odbiorze treści swojej ukochanej gazety, zachodzi uzasadniona obawa, że tak sami z siebie mogą nie załapać;)
 
Na tym, oczywiście, michnikowa komparatystyka się nie kończy.
 
"Putin przypomina mi Jarosława Kaczyńskiego: podobna bezwzględność, cyniczna zdolność do okrucieństwa, upodobanie we władzy. "

I kopniak na południe: 

"A czyż Viktor Orbán, premier Węgier, jest inny?"

Wielka szkoda, że redaktor Muchnik  głośno nie ujawnił swoich opinii na temat "cynicznej zdolności do okrucieństwa" Putina, kiedy ten "rozgrzewał" stosunki z  Polską po smoleńskiej tragedii, a polskie media, koalicja parlamentarna i obóz obecnego prezydenta  żarliwie mu sekundowały -  prawda? Dlaczegoż, ach, dlaczego milczał   w t e d y? 

Kolejny, przełomowy na miarę tego o "człowiekach honoru", popis nieuczciwości intelektualnej, bezczelnie jeszcze powołujący się na Poetę, który celnie wsadził tą intelektualną nieuczciwością ostrą szpilę naszemu nowonawiedzonemu mistykowi, Adamowi Michnikowi. 

Lektura obowiązkowa dla każdego poważnie traktującego politykę.
 
http://wyborcza.pl/magazyn/1,130291,13298624,Wolny_w_lagrze.html
 
Kaśka
PS. Poważne, merytoryczne komentarze mile widziane. Uwagi o "żydach chodorowskich i michnikach" będą wylatywać  bez ostrzeżenia ( jak również uwagi do nich, bez względu na   o d c i eń). 
Pyzol
O mnie Pyzol

Panie, daj mi odwagę, aby zmienić to, co zmienić mogę, pokorę, aby w pokoju pogodzić się z tym, czego zmienić nie mogę, i daj mi mądrość, aby odróżnić jedno od drugiego.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (97)

Inne tematy w dziale Polityka