Rozumiemy, raczej, skąd i dlaczego, ale nie bardzo rozumiemy PO CO.
Patriotyzm polega na takiej emocjonalej więzi ze swoją narodową wspólnotą, która dopinguje do dbałości o jej dobro.
Dyskusje o patriotyzmie na ogół zdominowane są emocjami miłości właściwie dla samej miłości, bo "tak trzeba" i już.
Nie tyle "trzeba", ile patriotyzm jest funkcją szerzej pojętej dbałości o s i e b i e.
Tak, o siebie, nie li tylko wyłącznie dość enigmatyczny "naród" bez konkretnej twarzy, o sztandary, symbole i groby.
Patriotyzm wyrósł z dbałości o własny interes, własne dobro. Z konieczności zapewnienia wspólnocie bezpieczeństwa i stabilizacji gwarantujących dobrobyt jej członków. Im bardziej jesteśmy samodzielni, tym precyzyjniej dostrzegamy ziemię jako s w o j ą , a tradycje i historię jako elementarne spoiwo silnie wspierające w/w cele. Efekty takiego postrzegania są całkowicie przyziemne: lepiej się rządzimy, skuteczniej potrafimy o siebie nawzajem zadbać (aby wspólnotę wzmacniać), no i …. mamy więcej pieniędzy, bo podejmując decyzje rozumiemy związek pomiędzy przywiązaniem do ojczyzny i jej generalną kondycją, także ekonomiczną.
Nieprzypadkowo patriotyczna terminologia obficie posługuje się terminami z zakresu rodziny. Naród, to większa rodzina. Nikt nie ma wpływu na to, w jakiej się urodzi, w jakim narodzie przyszło mu żyć. To pierwsze istotne podobieństwo, często bardzo niedoceniane.
Nie trzeba być fizykiem atomowym, aby zdawać sobie sprawę z tego, że kochająca się i wspomagająca swoich członków rodzina funkcjonuje lepiej niż rozbita, toksyczna czy nieustannie żrąca się o majątek. Rodzice wychowujący dzieci na przywoitych ludzi poprzez własny, nieskonfliktowany z werbalnymi deklaracjami, przykład, budują mocne fundamenty ich zdolności radzenia sobie z przeciwnościami życiowymi, które przecież każdego jakoś tam dopadają.
Co jest spoiwem tych dobrych rodziń? Miłość, wyrozumiałość, lojalność i taka dbałość o własny interes, która nie oparta jest o krzywdzenie ani żadnego z jej członkow, ani intencje krzywdzenia innych rodzin.
To nie jest kwestia brzydkiej interesowności, ale przytomnego osądu. Możemy nawet bardzo lubić koleżanki i kolegów naszych dzieci, ale przecież nie na ich wykształcenie będziemy ciułać pieniądze, w szlachetnym uniesieniu, że "Wszystkie dzieci są nasze!" .
Tak, patriotyzm ma wymiar także czysto ekonomiczny, na co usilnie zwraca uwagę PiS, jakkolwiek tzw. mainstream koncentruje się na czysto emocjonalnym aspekcie PiSowskiego patriotyzmu, nie omieszkując dopisywać mu gęby "zamiłowania do cierpiętnictwa".
W bardzo ciekawej i mądrej książce "Ten straszny polski patriotyzm" bracia Wareccy podają wyniki badań socjologicznych wśrod młodzieży, w których patriotyzm znalazł sie na 78 miejscu spośród 80. Najważniejszym okazało się poczucie bezpieczeństwa. Wyraźnie więc młodzież nie kojarzy patriotyzmu z poczuciem bezpieczenstwa, choć patriotyzm jest jedną z najistotniejszych p r z y c z y n dbałości o bezpieczeństwo! Największa słabością tego, skądinąd znakomitego podręcznika jak rozmawiać o patriotyzmie, jest własnie brak refleksji nad zagadnieniem: DO CZEGO jest nam potrzebny patriotyzm.
""Prawdziwy patriotyzm jest bezinteresowny" - piszą. Nie zgadzam sie z tą tezą, patriotyzm jest b a r d z o interesowny. I wynika z własnego interesu i polega na dbałości o niego. Przestawmy patriotyczną "wajchę" na przytomne podsumowywanie strat i zysków jakie generuje poczucie wspólnoty i konstruktywna dbałość o jej dobro. Wtedy młodzież odnajdzie w patriotyzmie siebie.
Kaśka
Panie, daj mi odwagę, aby zmienić to, co zmienić mogę, pokorę, aby w pokoju pogodzić się z tym, czego zmienić nie mogę, i daj mi mądrość, aby odróżnić jedno od drugiego.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka