Uważam że to bardzo interesująca analiza socjologiczno-polityczna.
Dlatego podaję cały artykuł Ryszarda Legutko z Niezależna.pl
Czym jest antykaczyzm- cz.I
Antykaczyzm jest najbardziej odmóżdżającą postawą polityczną ostatnich dwóch dekad w Polsce.
Nienawiść do Prawa i Sprawiedliwości, w tym do Jarosława i Lecha Kaczyńskich, przekroczyła wszystko, z czym mieliśmy do czynienia w dziedzinie politycznych zachowań i emocji.
Nie da się jej porównać ze zwykłą antypatią partyjną.
Antypatie towarzyszą nieodmiennie polityce, a ustrojowi demokratycznemu w szczególności. Jedne stronnictwa lubimy, innych nie.
Jedni politycy nas denerwują, inni wprawiają w dobre samopoczucie. Z jednych się naigrawamy, a zdjęcia innych wieszamy na ścianach.
Jeśli antypatia przekracza pewne granice, nielubiane partie i nielubiani politycy po prostu znikają ze sceny politycznej lub wchodzą w okres czasowej marginalizacji.
Były w III RP okresy, gdy niechęć skupiała się wokół SLD, AWS czy Unii Wolności. To pierwsze stronnictwo się odrodziło, dwa ostatnie – nie.
Ale z Prawem i Sprawiedliwością jest inaczej.
Partia istnieje, miała władzę rządową, ciągle jest blisko niej, zapewne znowu ją zdobędzie, a liczba zwolenników partii to kilka milionów.
Nienawiść do niej jednak nie maleje, a wraz z nienawiścią odradza się histeria, inwektywy, strach, wściekłość.
Padają coraz absurdalniejsze oskarżenia, coraz ostrzejsze słowa, a głupota polityczna osiąga niewyobrażalne rozmiary.
Szaleństwo zamiast reakcji
Pada niekiedy argument, że wrogość do Prawa i Sprawiedliwości wynika z popełnianych przez to stronnictwo błędów wizerunkowych, taktycznych i strategicznych.
Argument ten nie trafia w sedno problemu. Oczywiście PiS, jak każda partia, popełnia błędy, niektóre politycznie kosztowne.
Ale ich suma, nawet przy nieprzychylnej dla tej partii interpretacji, nie tłumaczy szaleństwa antykaczyzmu, który nie jest i nigdy nie był reakcją, choćby i przesadną, na popełniane przez polityków pisowskich błędy.
Należy w nim widzieć zewnętrzny wyraz tego, co dzieje się w świadomości polskiego społeczeństwa.
Antykaczyzm stał się bowiem głównym punktem orientacyjnym w polskiej polityce, i nie tylko w niej.
Żywi się nim dziennikarstwo, publicystyka, a nawet kultura masowa i kultura wyższa.
Twórcy czynią go kluczem do interpretacji sztuk, filmów i do wygłaszanych manifestów. Motywuje on wyroki sądowe i orzecznictwo trybunałów. Intelektualiści piszą antykaczystowskie rozprawy i organizują seminaria. Nawet opinia międzynarodowa poprzez wypowiedzi swoich wybitnych przedstawicieli wyraża zatroskanie, nierzadko potępienie, i rutynowo daje wsparcie dla antykaczystowskich inicjatyw. O Polsce wie się poza nią mało, a główna informacja, jaka znajduje się w powszechnym obiegu międzynarodowym, dotyczy kaczystowskiego zagrożenia.
Obiektem nienawiści nie jest tylko partia polityczna.
Ten obiekt jest znacznie szerszy, choć niełatwy do określenia.
Obejmuje grupy społeczne, wyobrażenia, zachowania, idee.
Nie ma on wyraźnego kształtu ani konkretnej formy.
Ale ci, których opanował antykaczyzm, wiedzą, a raczej intuicyjnie odczuwają, że wróg jest potężny, że jego macki sięgają historii, dotykają fundamentalnych ludzkich przekonań, mają swoje zakorzenienie w świadomości, w odruchach serca i umysłu.
Ten wróg, jak przyjmują antykaczyści, powoduje chorobę rozumu i ciała, chorobę indywidualną i zbiorową, stan patologiczny obrażający ludzką racjonalność, polityczną przyzwoitość, doświadczenie i zdrowy rozsądek.
http://niezalezna.pl/41654-czym-jest-antykaczyzm
Część II wieczorem :)
<script id="_wau6q4">var _wau =
<script id="_waumkc">var _wau = _wau || []; _wau.push(["dynamic", "3i6y8j7krw", "mkc", "c4302bffffff", "small"]);</script><script async src="//waust.at/d.js"></script>
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka